Bezcenny krążek

Za złoty medal zdobyty w Turynie polski sportowiec otrzyma 120 tys. zł i samochód. Srebro wyceniono na 80, a brąz na 60 tys. zł

Podczas 17 dni rywalizacji (od 10 do 26 lutego 2006) zostaną rozdane 84 komplety medali. Czy również naszym reprezentantom? W dotychczasowej historii igrzysk biało-czerwoni zdobyli tylko 6 krążków.

Włosi najhojniejsi
Najwyższe premie przygotowali dla swoich reprezentantów gospodarze. Za złoty medal każdy reprezentant Włoch otrzyma 130 tys. euro, czyli 488 tys. zł. Takie same apanaże mieli olimpijczycy Italii startujący w Atenach. Najwyższe stawki dla gospodarzy igrzysk stają się tradycją. W Atenach greccy złoci medaliści zainkasowali po 190 tys. euro premii (712 tys. zł).
Nagród państwowych dla olimpijczyków z Turynu nie przewiduje będąca potęgą w sportach zimowych Norwegia. Uzasadnienie jest proste. Państwo zapewnia sportowcom optymalne warunki przygotowań. O resztę muszą zatroszczyć się sami, m.in. podpisując kontrakty reklamowe. Z pozoru dziwić może fakt, że bogatsze od nas państwa (USA, Niemcy, Szwajcaria czy Austria) przewidują dla swoich rodaków mniejsze nagrody niż PKOl dla Małysza i spółki. Ale – jak można się spodziewać – tamte kraje medalistów będą miały ich bez liku. Muszą więc uważać, by nie zrujnować budżetów. My żyjemy tylko nadziejami. Ciekawostką jest fakt, że szefowie PKOl-u nie wiedzą jeszcze, jakiej marki samochód otrzyma nasz ewentualny mistrz olimpijski. Wychodzą z założenia, że na razie tematu nie ma i w ogóle może się nie pojawić.
Próby dla Adama
Jedynym polskim triumfatorem ZIO pozostaje Wojciech Fortuna (Sapporo 1972). Adam Małysz to z kolei jedyny reprezentant, który ma w kolekcji więcej niż jeden krążek (srebro i brąz – Salt Lake City 2002). Nasz skoczek lepiej niż na igrzyskach wypadał w próbach przedolimpijskich. W 1997 roku, jako 19-latek, wygrał konkurs Pucharu Świata w Hakubie, by rok później (w ramach igrzysk Nagano 1998) zająć na tym obiekcie 51. i 52. miejsce. W 2001 roku nasz mistrz był najlepszy podczas zawodów PŚ w Utah Olympic Park. Przed
rokiem w Pragelato jednak mu się nie poszczęściło. To był wyjątkowy konkurs (wygrał Matti Hautamaeki), bo pan Adam po raz pierwszy od wybuchu małyszomanii przegrał z rodakiem. Był dziewiąty, podczas gdy Kamil Stoch siódmy. Dodajmy, że trzy razy na olimpijskim podium stał Heinz Kuttin, ale najwyższy
stopień również był dla niego nieosiągalny. Z Albertville (1992) przywiózł sre-
bro (drużynowo) i brąz (indywidual-
nie), a z Lillehammer (1994) brąz (drużynowo).
W piątek otwarcie olimpiady, a w niedzielę (godz. 18) pierwszy indywidualny konkurs skoków w Pragelato na obiekcie
K-95. 18 lutego (sobota, godz. 18) rywalizacja na dużej skoczni (K-120), a dwa dni później zawody drużynowe (K-120, godz. 18).
Ślubowali walczyć
Wczoraj Małysz i pozostali członkowie naszej ekipy skoczków złożyli w Warszawie ślubowanie olimpijskie. Adam nie ukrywał, że najbardziej marzy o tym, aby stanąć na najwyższym stopniu podium. Jeżeli jednak zamiast złota wywalczy na przykład brąz, też będzie w siódmym niebie. – Bo każdy olimpijski krążek jest bezcenny – słusznie zauważył nasz mistrz.
Spore apetyty ma także snowboardzistka Jagna Marczułajtis. Cztery lata temu w slalomie zajęła czwarte miejsce. – Forma jest dobra. Potrzeba tylko troszeczkę szczęścia – podkreślała z uśmiechem góralka z Poronina. •

Tak płacą za medale (kwoty w zł)
Włochy 488 000 244 000 150 000
Hiszpania 281 250 150 000 90 000
Rosja 156 000 93 750 62 250
Francja 150 000 75 000 48 750
Japonia 78 750 52 500 26 250
USA 78 000 46 900 31 100
Finlandia 75 000 37 500 18 750
Niemcy 56 250 37 500 28 100
Szwajcaria 48 750 43 500 36 375
Austria 45 000 37 500 30 000