MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

BEZ NAKŁADU SIŁ

Michał Karpiński
SIATKÓWKA Polscy siatkarze wygrali 3:0 z Wenezuelą w pierwszym meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Atenach. Dziś (godz. 18, TVP 3) spotkanie z gospodarzami – Portugalczykami ...

SIATKÓWKA

Polscy siatkarze wygrali 3:0 z Wenezuelą w pierwszym meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Atenach. Dziś (godz. 18, TVP 3) spotkanie z gospodarzami – Portugalczykami

Naszych siatkarzy przez wiele ostatnich lat uznawano za następców słynnej ekipy, która pod wodzą Huberta Wagnera zdobyła złoto mistrzostw świata w 1974 roku i taki sam medal igrzysk olimpijskich dwa lata później. Sukcesy wśród juniorów nie przełożyły się jednak na dokonania w seniorskiej siatkówce.
Polacy czasami potrafili się wznieść na wyżyny, w pojedynczych meczach wygrywając z najlepszymi ekipami na świecie, jednak nie odnieśli żadnego sukcesu w prestiżowych zawodach.
Występ na turnieju kwalifikacyjnym w Lipsku zakończył się kompromitacją, gdyż nasi siatkarze zagrali bez wiary i gdy wychodzili do gry z Rosjanami, to zwyczajnie przestraszyli się rywala.
W Porto jednak żaden z rywali nie ma prawa przyprawić naszych graczy o mocniejsze bicie serca. I choćby dlatego liczymy, że biało-czerwoni powinni zwyciężyć w portugalskim turnieju i dzięki temu będziemy mieli w Atenach choćby jednego przedstawiciela w grach zespołowych.

Setbol Wenezuelczyków

Wczoraj jednak, w premierowym meczu turnieju – z Wenezuelą, było przez moment nerwowo. Kiedy po pierwszym, łatwo i niemal bez wysiłku wygranym secie (do 21 - zakończyliśmy go pięknym blokiem), w drugim sprawy szły w podobnym kierunku, nasi siatkarze w samej końcówce zaczęli seryjnie popełniać błędy. I zupełnie niespodziewanie Wenezuelczycy doprowadzili do setbola.
Nie udźwignęli jednak odpowiedzialności, nieco przestraszeni szybko oddali trzy piłki i ze stanu 24:23 szybko zrobiło się 26:24 dla Polski oraz 2:0 w setach.
Trzecia odsłona była w zasadzie bliźniacza do pierwszej. Nasi zawodnicy grający na sporym luzie nie wkładali w grę wszystkiego co mają najlepsze. Ale i tak bez problemu zwyciężyli do 22, kontrolując sytuację od pierwszej do ostatniej piłki, czym ucieszyli sporą grupę polskich fanów.

Zagrać na sto procent

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że nasza gra była nieco ospała i po prostu niemrawa. Dziś w pojedynku ze wspieranymi gorącym dopingiem gospodarzami na pewno trzeba będzie zagrać na 100 procent swoich możliwości. W innym przypadku biało-czerwoni wrócą z Porto bardzo smutni. Wszak tylko jedna zwycięska drużyna pojedzie do Aten. O niedzielnym meczu z Kazachstanem nawet nie wspominamy, bo nikt zakłada wpadki z tym przeciwnikiem. - Jeśli nie pokonamy takich rywali. To z kim mamy wygrać? - zapytał retorycznie przed turniejem oglądający mecze przed tv kontuzjowany Paweł Papke.

Jestem dobrej myśli

* Jacek Grabowski
* trener siatkarzy Gwardii Wrocław
- Nasi zawodnicy zagrali bardzo pewnie, dlatego też jestem przekonany, że w spotkaniu z Portugalią, przy nieco większym zaangażowaniu, także uda się zwyciężyć. Stylem biało-czerwoni może nie zachwycili, ale trzeba pamiętać iż Wenezuelczycy to nie jest pierwszy, lepszy zespół. Już kilka razy napsuł nam krwi, dlatego wygrana 3:0 na pewno cieszy. Portugalczykom dziś z pewnością będą pomagały ściany, ale jeśli wzniesiemy się na wyżyny swoich umiejętności to wygramy.

Polska - Wenezuela 3:0
25:21, 26:24, 25:22
Polska:

* Spotkanie Portugalii z Kazachstanem zakończyło się po zamknięciu numeru.

Kolejne mecze
* Sobota: Kazachstan – Wenezuela – 16, Portugalia – Polska – 18.15 (TVP3, 18).
* Niedziela: Polska – Kazachstan – 15 (TVP1, 14.50), Wenezuela – Portugalia – 17.

Polska: Zagumny, Rybak, Gołaś, Szczerbaniuk, Murek, Gruszka,
Ignaczak (libero) oraz Stelmach, Prygiel.
Wenezuela: Valera, Gomez, Royes, Marquez, Ereu, Cedeno,
Valderrama (libero) oraz Blanco, Manzabillo, Diaz, Mendez.

- W tym spotkaniu nie chodziło, czy zagramy pięknie czy brzydko. Nie występujemy w konkursie piękności. Przylecieliśmy na turniej, żeby wygrać trzy mecze. Do Aten brakuje nam już tylko dwóch zwycięstw – krótko stwierdził po meczu trener naszego zespołu Stanisław Gościniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto