WROCŁAW
Po naszym wejściu do Unii Europejskiej lekarze nie będą mogli dorabiać na dyżurach
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy z dnia na dzień zostali pozbawieni możliwości pracy na dyżurach. Zarabiamy grosze i gdyby nie te dodatkowe pieniądze trudno byłoby związać koniec z końcem - mówi dr Wojciech Firkowski, chirurg ze Szpitala Wojewódzkiego im. Babińskiego we Wrocławiu.
Po 1 maja, czyli z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej lekarze - tak samo jak wszyscy inni pracownicy - będą mogli pracować maksymalnie
48 godzin w tygodniu (w tej chwili dopuszcza się nawet 56 godzin pracy). Takie są wymogli europejskiego kodeksu pracy. Oznacza to, że gdyby lekarze chcieli przestrzegać tego prawa, musieliby zrezygnować z dodatkowych dyżurów. Przez to straciliby sporo pieniędzy.
- Gdyby lekarz w Polsce zarabiał godziwie, nikt nie pchałby się do pełnienia dyżurów. Rzeczywistość jest jednak inna: moja goła pensja wynosi 1250 zł. Tylko dzięki dyżurom dostaję drugie tyle - mówi dr Firkowski.
Inni lekarze mówią dokładnie to samo: pensja na etacie jest taka, że nie da się żyć godziwie bez dodatkowego zajęcia.
Dyrektywa Unii Europejskiej, która zacznie obowiązywać 1 maja sprawi, że praca powyżej 48 godzin w tygodniu stanie się nielegalna. Lekarze będą zobowiązani także do tego, by w ciągu doby mieć 11 godzin wolnych (trzeba też mieć wolną całą dobę raz w tygodniu).
- To nierealne. Nasi ustawodawcy musza pójść po rozum do głowy i szybko zrobić coś, by zmienić to prawo - mówi dr Jarosław Janc, anestezjolog z Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 we Wrocławiu. - W innych krajach
Unii poradzono sobie z tym w ten sposób, że wprowadzono klauzulę, która dopuszcza możliwość pracy dłuższej niż 48 godzin w tygodniu. I choć pracownik musi wyrazić na to zgodę na piśmie, jeśli chce, może pracować.
U nas powinno być tak samo.
Na razie wygląda na to, że problem mogą mieć nie tylko lekarze, ale i dyrektorzy szpitali. Żeby zapewnić chorym całodobową pomoc i jednocześnie nie łamać europejskiego prawa, musieliby znaleźć pieniądze na dodatkowe etaty.
Dr Firkowski, który jest szefem dolnośląskiego
Związku Zawodowego Lekarzy szacuje, że w całej Polsce trzeba by zatrudnić od 10 do 12 tysięcy lekarzy. - Tylko w naszym szpitalu dyrektor musiałby przyjąć 44 osoby - mówi dr Firkowski.
Takie rozwiązanie nie wchodzi jednak w grę, bo nasze szpitale toną w długach i ich dyrektorzy muszą myśleć raczej o zwalnianiu ludzi niż ich zatrudnianiu.
- Wierzę jednak, że da się to jakoś ominąć. Wielka Brytania jest w Unii ponad 30 lat i teoretycznie obowiązują tam te same przepisy, a lekarze dyżurują ile tylko chcą. U nas pewnie będzie tak samo - mówi dr Firkowski.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?