MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Barbi znów strzelał

(WoK)
Po pewnym zwycięstwie w Bielsku-Białej 3:1 na własnym parkiecie miało być lekko, łatwo i przyjemnie, tymczasem BBTS pokonało gwardzistów 3:2, wyrównując stan rywalizacji na 1:1.

Po pewnym zwycięstwie w Bielsku-Białej 3:1 na własnym parkiecie miało być lekko, łatwo i przyjemnie, tymczasem BBTS pokonało gwardzistów 3:2, wyrównując stan rywalizacji na 1:1. Mecze o tak wielką stawkę (przegrany tej rywalizacji spada do serii B) rządzą się swoimi prawami i w sobotę zupełnie nie miał znaczenia fakt, że na treningach poprzedzających spotkanie wrocławianie spisywali się wyśmienicie.

Wszystko do Andrieja

- Mieliśmy to wygrać i dyktować warunki w tej rywalizacji – nie ukrywał po meczu trener wrocławian Ireneusz Kłos. Tymczasem jego podopieczni dyktowali warunki tylko w pierwszym i trzecim secie. Na początku czwartego – na ich nieszczęście – obudził się jednak Andriej Barbierik, który wcześniej nie mógł złapać odpowiedniego rytmu i Wiesław Popik dał mu nawet chwilę odpocząć. Później przez dwa pełne sety Barbi (w rundzie zasadniczej też dał się Gwardii we znaki) strzelał ze skrzydła jak z armaty - na 100-procentowej skuteczności!

Wrocławianie wiedzieli, że każdą kolejną piłkę Jakub Bednaruk skieruje do Barbierika, a mimo to ich podwójny czy potrójny blok okazywał się dziurawy. - Żurawski, Kruk czy Żywołożny skakali zdecydowanie za wcześnie. Zespół nie wykonał niestety założeń taktycznych – ubolewał Kłos. W tie breaku było podobnie, a dodatkowo przy stanie 10:12 na pojedynczym bloku rosłego Szymona Żurawskiego dwukrotnie złapał niewielki Bednaruk.

Przełamali się w Orbicie

Bielszczanie przełamali kompleks obcych hal w najważniejszym dla siebie momencie. Na wyjazdowe zwycięstwo czekali aż 4,5 miesiąca, bo ostatnią taką wygraną zanotowali 15 listopada w Warszawie (3:0). Dodajmy, że to był do soboty ich jedyny triumf odniesiony poza domem.

- Przyjechaliśmy do Wrocławia z nastawieniem, że po prostu musimy wygrać. Jeśli bowiem spadniemy do serii B, faktycznie może to być koniec męskiej siatkówki w Bielsku. Żeńska Stal na pewno będzie mistrzem Polski, piłkarze Podbeskidzia również radzą sobie w II lidze coraz lepiej, więc o nas wszyscy mogliby zapomnieć – przekonywał nas środkowy BBTS-u Albert Semeniuk, swego czasu kluczowy gracz Gwardii.

Dwa kolejne spotkania (piątek i sobota) zostaną rozegrane w Bielsku-Białej. We Wrocławiu obie ekipy na pewno spotkają się 16 kwietnia (piątek).

Gwardia 2
BBTS 3
25:23, 22:25, 25:19, 23:25, 12:15
stan rywalizacji 1:1 (gra się do 4 zwycięstw)

Gwardia: Krupnik, Żurawski, Kruk, Szczurowski, Kmet, Żywołożny – Górnik (libero), Gulczyński, Jarosz, Jarząbski.
BBTS: Bednaruk, Prochazka, Węgrzyn, Gradowski, Semeniuk, Barbierik – Kwasowski (libero), Marczuk, Żurek, Fijałek, Żyliński.

* O miejsca 1-8: Pamapol AZS Częstochowa - Polska Energia Sosnowiec 3:1 (-19, 19, 23, 23) - 3:2 dla Pamapolu. Pary półfinałowe: Skra Bełchatów – PZU AZS Olsztyn, Jastrzębie Borynia – Pamapol.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto