MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

BARAŻ ŚMIERCI

Wojciech Koerber
Polska, Dania i Australia – dwie z tych ekip będą dziś otwierać na Stadionie Olimpijskim szampany. Na oczach kibiców i w świetle jupiterów. Tej trzeciej pozostanie piwo.

Polska, Dania i Australia – dwie z tych ekip będą dziś otwierać na Stadionie Olimpijskim szampany. Na oczach kibiców i w świetle jupiterów.
Tej trzeciej pozostanie piwo. Do wypicia w smutku i najlepiej z dala od wrocławskiego toru

Wielka Brytania i Szwecja to dwa zespoły pewne udziału w sobotnim finale Drużynowego Pucharu Świata (Stadion Olimpijski, godz. 19). W dzisiejszym barażu o dwa pozostałe miejsca powalczą cztery zespoły, przy czym Czechom nie daje się szans na powodzenie.

Pechowa końcówka
We wtorkowy wieczór Polacy byli o krok od zajęcia pierwszego miejsca w turnieju eliminacyjnym w Eskilstunie. Przed ostatnią serią startów mieli jeszcze punkt przewagi nad Szwedami. Mimo pecha (problemy ze sprzętem Krzysztofa Kasprzaka, defekt na trzecim miejscu Piotra Protasiewicza), biało-czerwoni do ostatniego wyścigu zachowali szansę na końcowy sukces. Gdyby Tomasz Gollob przyjechał pierwszy (z Leigh Adamsem tasował się kilkakrotnie, by ulec mu o pół długości motocykla), o zwycięstwie w zawodach decydowałby bieg dodatkowy z udziałem reprezentanta Polski (Hampel?) i Szwecji. Mleko się jednak rozlało, choć nie wszystkich poparzyło. Udział naszej drużyny w dzisiejszym turnieju barażowym to miód na serca wrocławskich organizatorów. Gwarantuje nieco większą liczbę kibiców na trybunach, a tym samym większe profity od sprzedanych biletów.
Dzisiejsze zawody to także jedyna furtka, przez którą reprezentanci Polski mogą się dostać do finansowych nagród. Za awans do finału PZMot obiecał im 25 tysięcy złotych, a za miejsce na podium odpowiednio 100, 80 i 60 tysięcy (nagrody FIM-owskie za miejsca w finale to 25, 20, 18 i 16 tysięcy dolarów). Jeśli nasi przepadną w barażu, nie dostaną nic.

Kasprzak na bok?
– Jeszcze się nie poddaliśmy – zapewniał po wtorkowych zawodach Leigh Adams. Duńczycy też nie składają broni, ale to biało-czerwoni uchodzą za faworytów barażu. Wszystko wskazuje na to, że dziś pojadą w innym składzie, niż w Eskilstunie. W Szwecji jedynym, któremu nie udało się wygrać biegu, był Krzysztof Kasprzak. A startował na torze swojej Smederny. Najsłabsze ogniwo winno zostać zastąpione przez Grzegorza Walaska, który przed rokiem dojechał do półfinału wrocławskiej GP Europy. W maju Kasprzak był w tej imprezie dopiero piętnasty.
W pierwszym finale DPŚ, w 2001 roku we Wrocławiu, złoto zabrali nam Australijczycy. Przed rokiem to Polacy w ostatniej chwili ukradli Kangurom awans do finału. Czy dziś to znów Crump i spółka będą niepocieszeni?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto