Konkurencja chce zbić interes na kontrowersyjnej fuzji
Niektóre banki zamierzają wykorzystać zamieszanie wokół połączenia Pekao z BPH i spróbują podebrać im klientów
Słyszałeś o wielkiej fuzji dwóch banków? Kogo trafi? Ciebie w kieszeń? – taka reklama pojawiła się w internecie. W ten sposób mBank chce przyciągnąć obecnych klientów łączonych banków. – Nie chodzi nam o straszenie klientów – zastrzega Paulina Rutkowska, rzeczniczka mBanku.
Według niej klienci BPH są zbyt łakomym kąskiem, żeby konkurencja mogła przejść obok nich obojętnie. Chodzi zwłaszcza o osoby, które zaciągnęły w tym banku walutowe kredyty hipoteczne, których nie ma w ofercie Pekao.
W innych bankach też przyznają, że z chęcią skorzystają na zamieszaniu wokół połączenia, ale na razie nie zdecydowały się na kampanie reklamowe skierowane bezpośrednio do klientów Pekao i BPH.
– Mamy bardzo atrakcyjną ofertę dla osób, które przychodzą z innych banków. Można chociażby przenieść do nas swój kredyt hipoteczny bez żadnej prowizji – mówi Grzegorz Adamski z BZ WBK.
Podobnie wypowiada się Piotr Utrata z ING. – Jesteśmy oczywiście zainteresowani tymi klientami, ale nie skupiamy się na fuzji jako jednorazowym wydarzeniu – twierdzi Piotr Utrata.
Według Michała Macierzyńskiego, analityka z portalu Bankier.pl, niepewność klientów może wynikać z tego, że nie ujawniono szczegółów umowy dotyczącej połączenia banków. – Nie wiadomo nawet, które placówki BPH zostaną sprzedane, a które weźmie Pekao – mówi Macierzyński.
Przedstawiciele łączonych banków zapewniają, że klienci nie powinni obawiać się fuzji, bo umowy pozostaną ważne. Klient będzie mógł wybrać, czy zostanie w BPH, czy przejdzie do Pekao. Nie zmienią się warunki kredytów hipotecznych.
– BPH był już parę razy łączony z innymi bankami, więc takie zmiany wcale mnie nie szokują. Nigdzie się stamtąd nie przenoszę – komentuje Andrzej Jackowski z Wrocławia. •
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?