Jutro (TVP 2, godz. 17.50) w Warszawie reprezentacja Polski gra z Azerbejdżanem
Trudno wyobrazić sobie, by w jutrzejszym spotkaniu z Azerbejdżanem biało-czerwoni nie odnieśli zwycięstwa. I nie chodzi tylko o to, że nasz sobotni rywal to jedna z najsłabszych drużyn eliminacji do ME. Po prostu musimy wygrać, by nadal liczyć się w walce o awans
Niestety, fatalny początek eliminacji odbija się nam czkawką do teraz. I tak naprawdę nie przejdzie ona aż do ostatniego meczu (w listopadzie z Serbią). Choć znów znajdujemy się w czołówce grupy, to każde następne potknięcie może oznaczać koniec marzeń o przyszłorocznych finałach w Austrii i Szwajcarii.
Łobo zagra?
Ostatnie dni selekcjoner Leo Beenhakker spędził na wbijaniu swoim podopiecznym do głów podstawowej zasady: "nie zlekceważcie rywala". Na szczęście biało-czerwoni doskonale pamiętają niedawny sparing ze słabą Słowacją, w którym z trudem wywalczyli remis. Także napór młodych wilków z polskiej ligi uświadamia im, że nikt z nich nie ma patentu na granie. A jeden zły występ może oznaczać wypadnięcie na dłużej z pola widzenia selekcjonera.
Reprezentacja do czekających ją spotkań przygotowywała się od niedzieli w ośrodku we Wronkach. Czymże byłoby jednak zgrupowanie Polaków, gdyby kogoś nie dopadła kontuzja? Na drobne naciągnięcia narzekali Tomasz Kuszczak i Jacek Krzynówek. A z powodu pękniętego żebra już w środę do Dortmundu wrócił Euzebiusz Smolarek.
Brak bohatera tych eliminacji z pewnością będzie bardzo odczuwalny. Paradoksalnie może jednak oznaczać szansę występu dla Wojciecha Łobodzińskiego. Jednak i skrzydłowy lubińskiego Zagłębia nie jest w pełni sił. Wciąż odczuwa skutki ostatniego meczu z Cracovią.
- Jak dotąd trenował lżej od innych. Ale z jego formą z dnia na dzień jest coraz lepiej - mówi Kazimierz Oleszek, rzecznik reprezentacji.
Latynosi z Azji
O naszym jutrzejszym rywalu trudno powiedzieć coś więcej, oprócz tego, że jest. Azerowie robią co mogą, by reprezentacja ich leżącego w Azji kraju znaczyła w piłkarskiej Europie ciut więcej. Stąd pomysł na naturalizowanie Brazylijczyków. Import swoich rodaków zapoczątkował były selekcjoner Carlos Alberto Torres (mistrz świata z 1970 r. został zwolniony po przegranym meczu z Polską, gdy w ataku szału zaatakował sędziego).
Dlatego w sobotę na stadionie Legii będzie można zobaczyć aż trzech Latynosów (Ernani Pereira, Andre Luis Ładaga oraz Leaondro Gomes). Niewiele brakowało, a przeciwko Polsce wystąpiłby także urodzony w Nigerii Usim Nduka.
Nic dziwnego, że Azerowie muszą sięgać po posiłki z zagranicy, skoro nie są w stanie należycie zadbać o własne perełki. Dwa lata temu w Warszawie pokonaliśmy Azerbejdżan aż 8:0. W ekipie gości najlepszą partię rozgrywał młody obrońca i kapitan Raszad Sadygow. A teraz próżno szukać go wśród powołanych. Bo rozczarowany rodzimym futbolem zmienił dyscyplinę na... koszykówkę. Występuje w Turcji w pierwszoligowym klubie. W swoim debiucie rzucił 13 punktów. Nieźle, jak na obrońcę.
Wybrańcy Leo Beenhakkera
Bramkarze: A. Boruc (Celtic), T. Kuszczak (Manchester), W. Kowalewski (Spartak); obrońcy: M. Żewłakow (Olympiakos), J. Bąk (Al-Ryyan), D. Dudka, M. Baszczyński i A. Kokoszka (Wisła K.), M. Wasilewski (Anderlecht), G. Bronowicki (Legia), A. Radomski (Austria), G. Bartczak (Zagłębie); pomocnicy: R. Sobolewski i J. Błaszczykowski (Wisła K.), M. Lewandowski (Szachtar), J. Krzynówek (Wolfsburg), Ł. Garguła (Bełchatów), P. Kaźmierczak (Boavista), R. Murawski (Lech), W. Łobodziński (Zagłębie); napastnicy: M. Żurawski (Celtic), R. Matusiak (Palermo), G. Rasiak (Southampton), I. Jeleń (Auxerre).
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/0.webp)
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?