Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Atlas bez licencji

Wojciech Koerber
Mistrzowie Polski nie mają prawa startu w żużlowej ekstralidze - Nie ma się czym stresować. Jak będzie trzeba, to zawiążemy tę spółkę - uspokaja wiceprezes WTS-u Krystyna Kloc W najbliższą niedzielę, meczem ZKŻ ...

Mistrzowie Polski nie mają prawa startu w żużlowej ekstralidze

- Nie ma się czym stresować. Jak będzie trzeba, to zawiążemy tę spółkę - uspokaja wiceprezes WTS-u Krystyna Kloc

W najbliższą niedzielę, meczem ZKŻ Zielona Góra - Polonia Bydgoszcz, rozpoczyna się sezon ekstraligi. Dzień później mają się odbyć pozostałe spotkania pierwszej kolejki, w tym hit Unia Tarnów - Atlas Wrocław, transmitowany przez Polsat Sport. Czy na planach się skończy? My jesteśmy przekonani, że liga wystartuje w komplecie, z obrońcami tytułu, mimo że sobotni komunikat PZMot brzmi niepokojąco. Poniżej część tego karkołomnego, momentami męczącego, acz niezwykle ważnego tekstu:
"Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego, odpowiadając na wniosek Wrocławskiego Towarzystwa Sportowego („Wnioskodawca”) z 5 marca 2007 r., doręczony 8 marca 2007 r., o wystąpienie przez Polski Związek Motorowy do Ministra Sportu o wydanie na podstawie art. 15 ust. 5 ustawy z 29 lipca 2005 r. o sporcie kwalifikowanym zgody na czasowy udział w żużlowej lidze zawodowej Wrocławskiemu Towarzystwu Sportowemu działającemu w formie stowarzyszenia, zawiadamia, że postanowiło wniosku nie uwzględnić".
Przekładając to na prostszy język wypada poinformować kibiców, że na dziś Atlas nie ma licencji uprawniającej do jazdy w ekstralidze. PZMot wniosku nie poparł, gdyż - co wyjaśnia - mogłoby to zostać odczytane jako traktowanie WTS-u w sposób wyjątkowy. Dodajmy, że wszystkie inne kluby ekstraligi przekształciły się już w spółki. Ich szefowie - jako akcjonariusze Ekstraligi Żużlowej S.A. - również wypowiedzieli się, i to jednogłośnie, przeciw poparciu wrocławskiego wniosku.

Za duże koszty

Piłeczka jest więc teraz po stronie Atlasa. Co dalej? - To się rozstrzygnie po niedzieli. My od początku mówiliśmy, że jeśli będzie taka konieczność, to się w spółkę przekształcimy. Jeszcze tego nie zrobiliśmy, bo koszty są ogromne, m.in. trzeba wprowadzić drugą księgowość. Ale działamy zgodnie z literą prawa. Sprawa jest pilna, więc zarząd musi się spotkać szybko. Zobaczymy czy podejmie odpowiedzialność, również finansową, za powstanie SSA. Ja uważam, że to wszystko jest nieuporządkowane. Zawodowa liga powstała i dobrze, ale rozgrywki powinna przejąć od następnego sezonu, gdyż wiele rzeczy, w tym regulamin, jest niespójnych - wyjaśnia Krystyna Kloc.
Szefowie WTS-u od lat optowali za profesjonalizacją ligi. Mając rzecz jasna świadomość, że wiąże się to z powołaniem SSA. Wszyscy inni mogli to zrobić, tylko we Wrocławiu się nie udało. To dziwi. A że najbliższy sezon będzie operacją na żywym organizmie, to inna sprawa, o której już pisaliśmy. Odwoływanie spotkań na podstawie tego, co powie chmurka już dwa dni przed planowanym terminem meczu budzi obawy. - Też tak uważam. Podam panu przykład z życia wzięty. Ostatnio słuchałem prognozy pogody. Nazajutrz miało lać. Tymczasem o godz. 8 rano wyszło słoneczko, wspólnie z wiatrem osuszyło tor i dopiero koło 5 delikatnie pokropiło. Mogliśmy śmiało przeprowadzić trening. Tyle że tor był nieprzygotowany. Bo po co mieliśmy nad nim pracować, skoro zasugerowaliśmy się prognozami?! - mówił nam kilka dni trener tarnowskiej Unii Marian Wardzała. Poza tym przekładanie spotkań z tak sporym wyprzedzeniem będzie rodziło podejrzenia - szczególnie gdy w drużynie gospodarzy kluczowy zawodnik jest właśnie kontuzjowany. - Otworzy się furtka na jeszcze większe kombinowanie - zauważył Wardzała.

W białych rękawiczkach

Zupełnie bezsensowny wydaje się limit finansowy na utrzymanie drużyny (3 mln 50 tys. zł). - Takie coś można ominąć w białych rękawiczkach. Przykład - Atlas obiecał coś Crumpowi. Zapraszamy go do Gorzowa na Memoriał Jancarza, Wrocław daje na te zawody jakąś reklamę, a my wypłacamy pieniądze Crumpowi - rzucił przykładem Stanisław Chomski, opiekun gorzowskiej Stali. - Jeśli chcemy obniżać wydatki, to lepiej przez KSM-y (kalkulowana średnia meczowa). Pamiętam jak kilka lat temu Sebastian Ułamek miał dość wysoką średnią i pasował tylko do Unii Leszno. No i musiał tam pójść - bez dyktowania swoich warunków. Bo w takim układzie najlepsi zarabiają dobrze, ale średniacy muszą się już dopasować - dodał Chomski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto