13 lat za kratami

Maciej Grochowski, jadąc po pijanemu, zabił cztery osoby. Już nigdy nie powinien usiąść za kierownicą
– O jednego pirata drogowego mniej – mówił wczoraj po ogłoszeniu wyroku Piotr Góra, brat
21-letniej Oli, która zginęła w wypadku. – Nie widziałem w jego oczach skruchy ani żalu.
Nie mogę na niego patrzeć

Zabił mojego syna i żaden wyrok tego nie zmieni – mówiła przez łzy mama Marcina, który zginął wtedy w aucie Macieja Grochowskiego. – Chciałabym o tym zapomnieć, ale nie mogę.
Małgorzata, narzeczona Marcina, była spokojna. – Wyjdzie i znowu pijany usiądzie za kierownicą – powiedziała. – Tacy jak on nigdy się nie zmieniają.
Rodzice Oli Ciosek, która feralnego dnia prowadziła samochód, w który uderzył nietrzeźwy kierowca, zaczynają płakać na samo wspomnienie wydarzeń sprzed kilku miesięcy.

Jak to możliwe, że on odpowiada za nieumyślne spowodowanie wypadku – denerwuje się Ryszard Ciosek, ojciec zmarłej dziewczyny. – Przecież wiedział, że jest pijany, że nie wolno mu prowadzić. A mimo to wsiadł do samochodu!
W sądzie zjawił się także brat Macieja Grochowskiego. – Odwiedziłem go w areszcie – opowiadał. – Żałuje tego, co się stało. Myślę, że w końcu zrozumiał swoją głupotę.
Wymierzono najwyższą możliwą karę: 13 lat więzienia. – Nie ma takiego wyroku, który ukoi ból rodzin ofiar – tłumaczyła sędzia Dobromira Myszakowska. – Maciej Grochowski nie po raz pierwszy jechał nietrzeźwy. Był pijany, kiedy wsiadł do auta 23 maja 2005 roku. Prowadził, choć sąd mu tego zakazał. Już nigdy nie powinien siadać za kierownicą.
Sąd dożywotnio zakazał Maciejowi Grochowskiemu prowadzenia samochodu. Skazany będzie też musiał wpłacić ponad 2000 zł na konto fundacji pomagającej dzieciom poszkodowanym w wypadkach drogowych.
Sędzia zezwoliła mediom na opublikowanie wizerunku i nazwiska pirata drogowego. Taka decyzja zapada jedynie w szczególnych wypadkach. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny.

Alkoholowa recydywa
W maju 2005 r. Maciej Grochowski wracał mercedesem z Sułowa. Zjechał na lewy pas ruchu i uderzył w poloneza trucka. Zabił trzy jadące w nim osoby: 22-letnią Annę C., jej 27-letniego brata i przyjaciółkę. W mercedesie spłonął jego kolega, Marcin. Sam wyszedł niemal bez szwanku. Miał we krwi 2,5 promila alkoholu. W listopadzie 2003 r. Grochowski stracił prawo jazdy na 36 miesięcy. Wcześniej, we wrześniu 2002, mając 2 promile alkoholu we krwi, wsiadł na motor i ciężko ranił jedną osobę. W kwietniu 2005 r. był dwukrotnie zatrzymywany przez policję. Miał 3 i 0,8 promila alkoholu we krwi.

Wcześniejsze wyroki na Dolnym Śląsku
W listopadzie 2003 r. pijany mężczyzna spod Bolesławca zebrał kompanów, by wziąć odwet na bandzie, która go pobiła. Jechali bmw w dziewięciu. Samochód wpadł na drzewo. Dwie osoby zginęły, a cztery zostały ranne. Kierowcę skazano na 5 lat więzienia i 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów.
d 25-letni Rafał N. w sierpniu 2001 r. kierował skodą mając we krwi 1,38 promila alkoholu. Został skazany na grzywnę 1000 zł i dostał dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów. W 2002 r. kierował motocyklem mając 1,8 promila alkoholu. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata i zakazał prowadzenia pojazdów przez 3 lata. W lipcu 2003 r. Rafał N. został zatrzymany, gdy kierował rowerem – miał 2,4 promila alkoholu. 1 maja 2004 po pijanemu wsiadł na motor. Trafił za kratki, ma do odsiedzenia rok.