Przez 7 miesięcy kierowania dolnośląską służbą zdrowia przez Marka Moszczyńskiego dług placówek medycznych podległych urzędowi marszałkowskiemu wzrósł o około 105 mln zł. Teraz związkowcy z "Solidarności" żądają, by wicemarszałka Moszczyńskiego odwołano.
Stawiają Markowi Moszczyńskiemu mu 10 zarzutów. - Doprowadził naszą służbę zdrowia do upadku. Chce likwidować łóżka, których brakuje w województwie np. internistyczne. To osoba, która nie czuje problemu dolnośląskiej służby zdrowia. W urzędzie marszałkowskim oraz w urzędzie wojewódzkim złożyliśmy już wniosek - mówi Hanna Trochimczuk-Fidut z "Solidarności".
W urzędzie wojewódzkim potwierdzono nam, że takie pismo wpłynęło.
- Wojewoda przekaże je marszałkowi. Do kompetencji Stanisława Łopatowskiego nie należy odwoływanie wicemarszałka województwa - mówi Magdalena Stachera z biura prasowego urzędu wojewódzkiego.
Z kolei nic o wniosku nie wiadomo w urzędzie marszałkowskim. Henryk Gołębiewski, marszałek województwa, od nas dowiedział się o żądaniach "Solidarności". Zdziwiony był także Marek Moszczyński.
- Nie będę tego komentował, bo nic o tym nie wiem - powiedział nam krótko.
Dziś reprezentanci wszystkich związków zawodowych działających w obrębie służby zdrowia spotkają się z wicemarszałkiem Moszczyńskim.
- Trudno wskazać osobę, która jest odpowiedzialna za stan dolnośląskiej służby zdrowia. Zawsze ostateczną decyzję podejmuje sejmik województwa - komentuje Elżbieta Garwacka-Czachor, przewodnicząca Dolnośląskiej Izby Pielęgniarek i Położnych.
- Rada lekarska jest przeciwna metodom naprawczym, jakie proponuje wicemarszałek Moszczyński, niemniej uważam, że zmiana personalna nie jest wyjściem z sytuacji. Należy zmienić sposób finansowania placówek służby zdrowia - komentuje Andrzej Wojnar, przewodniczący Dolnośląskiej Izby Lekarskiej.
Z kolei dyrektorzy wrocławskich szpitali, z którymi rozmawialiśmy, nie chcą oceniać działalności wicemarszałka Moszczyńskiego. Trudno im się dziwić. Niektórzy ich koledzy, którzy odważyli się oceniać poprzedników Marka Moszczyńskiego, stracili pracę.
Za to związkowcy z "Solidarności" mają jeszcze jeden wniosek.
- W Sejmie trwają prace nad nową ustawą o ochronie zdrowia. Do czasu jej uchwalenia należy w naszym województwie wstrzymać wszelkie decyzje - mówi Hanna Trochimczuk-Fidut.
Tymczasem dług dolnośląskiej służby zdrowia wynosi bez odsetek 1,2 mld zł. Konta szpitali marszałkowskich, powiatowych, miejskich zajmują komornicy. W wielu placówkach w każdej chwili może zabraknąć podstawowych leków.
- W takiej sytuacji nie można założyć rąk i czekać, aż uratuje nas Warszawa. Wiele razy politycy ze stolicy nas zawiedli - podsumowuje jeden ze związkowców proszący o anonimowość.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?