Zawodniczka wysłała wówczas oświadczenie następującej treści:
"W wyniku Kontroli Antydopingowej przeprowadzonej podczas III. Nocnego Wrocław Półmaratonu w moim organizmie w próbce A została wykryta substancja będąca w grupie hormonów S4 (clomiphene and its metabolite desethylclomiphene). Nie poddano badaniu próbki B, ponieważ zgodnie z historią leczenia ginekologicznego wykryty środek był zastosowany jako jeden z leków w grudniu 2014r. Odległa data terapii nie wymagała posiadania wyłączenia dla celów terapeutycznych TUE, dlatego też biorąc udział w w/w zawodach nie miałam pojęcia, iż lek przez tak długi czas utrzymuje się w moim organizmie. Zgodnie z regulaminem Komisji Antydopingowej jako zawodnik PZLA nie miałam obowiązku informowania o leczeniu farmakologicznym w/w organu, ponieważ okres od leczenia do startu w III. Nocnym Półmaratonie był dłuższy niż 6 miesięcy. Od pozytywnego wyniku do dyskwalifikacji jeszcze długa droga. Na dzień dzisiejszy jestem zawieszona w startach do wyjaśnienia sprawy. Dopiero Komisja Dyscyplinarna orzeknie o mojej winie, natomiast pewne jest to, że będę się odwoływać podpierając dokumentacją medyczną dopóki sprawiedliwość i prawda nie wyjdą na jaw.
Zapewniam, że nigdy a tym bardziej teraz kiedy już amatorsko uprawiam sport i pracuję na co dzień nie sięgnęłam do środków niedozwolonych w sporcie, by polepszyć swój wynik sportowy. Cały dorobek mojej kariery osiągnęłam TYLKO i WYŁĄCZNIE poprzez ciężki i systematyczny trening. Nigdy nie oszukałam swoich rywali, rodziny oraz ludzi którzy mi zawsze kibicowali."
O tym, że Ejdys-Tomaszewska została oczyszczona z zarzutu, wiedzieliśmy już od dwóch tygodni. Czekaliśmy jednak na pisemne potwierdzenie, by definitywnie zakończyć temat i nie zostawić pola do niedomówień. Dziś możemy już to pismo z PZLA zacytować, a całość zamieścić na załączonych fotografiach. Czytamy w nim m.in.:
"Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego należy stwierdzić, że obecność w organizmie zawodniczki niedozwolonego środka o nazwie Clommiphene oraz jego metaboliku - Desethylclomiphene, jest związana z prowadzonym przez lekarzy procesem leczenia niepłodności i zażyciem zalecanego przez lekarzy lekarstwa o nazwie Clostibegyt, o powyższym świadczą zaświadczenia lekarskie wydane przez lekarzy prowadzących, opis choroby oraz przepisywane recepty lekarstw i zalecenia sposobu ich stostowania. Ponadto zawodniczka wystąpiła o retroaktywne TUE. (...) W ocenie Komisji powyższe jednoznacznie świadczy o tym, że zawodniczka zażywając lek miała na uwadze poprawę swojego stanu zdrowia, a w szczególności prawidłowe funkcjonowanie organizmu związane z możliwością posiadania potomstwa."
I najważniejsze:
"Komisja Wyróżnień, Dyscypliny i Zwalczania Dopingu PZLA po rozpatrzeniu sprawy Sylwii Ejdys-Tomaszewskiej, u której w wyniku kontroli antydopingowej przeprowadzonej po III Nocnym Półmaratonie we Wrocławiu stwierdzono obecność substancji o nazwie Clomiphene oraz jego anaboliku Desethylclomiphene stwierdza: że zawodniczka Sylwia Ejdys-Tomaszewska NIE NARUSZYŁA PRZEPISÓW ANTYDOPINGOWYCH."
Z reguły takie gazetowe sprostowania lądują gdzieś w pasku między wynikami lotka a nekrologami. My jednak poświęcimy temu nieco więcej miejsca, może łatwiej będzie odkleić łatkę. Najważniejsze, że zawodniczka znów może biegać z wysoko podniesioną głową. Bo z czystym sumieniem biegała zawsze.
31-letnia Ejdys-Tomaszewska, wychowanka Osy Zgorzelec, a później zawodniczka AZS-u AWF-u i Śląska Wrocław, to olimpijka z Pekinu, gdzie biegała na 1 500 metrów. W 2010 roku zajęła czwarte miejsce w halowych MŚ w Doha (1 500 m). Jest też m.in. złotą medalistką Światowych Igrzysk Wojska (Hajdarabad 2007), MŚ wojska (Sofia 2009) oraz MP w półmaratonie.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?