Kominiarze w Zbrudzewie pod Śremem murzyli na szczęście. Ta tradycja ma już ponad sto lat! Nie brakowało chętnych do ubrudzenia się sadzą

Lany Poniedziałek w Zbrudzewie, to dzień kiedy mieszkańców odwiedza korowód przebierańców z Kominiarzami i Niedźwiedziem na czele. Tradycja ta ma już ponad sto lat i jest wizytówką tej wsi, która w ten jeden dzień w roku ściąga tu także wielu mieszkańców okolicznych miejscowości, a nawet turystów, którzy chcą zobaczyć to na własne oczy.

Podczas murzenia, czyli brudzenia mieszkańcom twarzy sadzą na szczęście, zbierane są pieniądze na tzw. mydełko. Od kilku lat jednak, zamiast finansować z zebranych pieniędzy to "mydełko" Kominiarze wspierają różne osoby z regionu, które walczą o zdrowie i lepsze życie. Do tej pory pomagali głównie dzieciom. W tym roku jednak -pieniądze zebrane podczas murzenia przekazane zostaną 37-letniemu Radkowi, który zmaga się ze skutkami krwotocznego udaru mózgu, który wywołał u niego lewostronny niedowład ciała oraz z padaczką poudarową. Oprócz tego mieszkaniec Zbrudzewa ma również wszczepioną sztuczną zastawkę serca oraz usuniętą śledzionę. Wszytko to sprawia, że powrót do sprawności to żmudna codzienna walka.

Na koniec dodamy, że podczas tegorocznego korowodu wielkanocnych przebierańców pojawił się motoryzacyjny akcent. Przy sali wiejskiej w Zbrudzewie można było zobaczyć różne klasyczne i zabytkowe samochody. Ta inicjatywa pojawiła się ze strony Śremskich Klasyków.