Posiadanie małych kin jest dzisiaj nieopłacalne, miejsca z trudem zarabiają na siebie, a walka o widzów z multipleksami jest z góry skazana na porażkę.
Tuż po drugiej wojnie światowej we Wrocławiu działały trzy kina. W kolejnych latach na mapie miasta pojawiały się kolejne, coraz to nowe placówki, w których kinomani oglądali nie tylko "Kroniki filmowe".
Złote lata kina w stolicy Dolnego Śląska przypadły na okres między 1965 a 1990 rokiem, wtedy we Wrocławiu działało ponad dwadzieścia kin. Ale z upływem lat było coraz gorzej i liczba kin bardzo szybko się zmniejszała. Głównie z powodu nierównej walki z multipleksami, które przyciągały coraz większą liczbę widzów. W 2008 roku we Wrocławiu działało już tylko osiem kin.
Kino Pionier zostało zamknięte po powodzi w 1997 roku
Taki los spotkał dwa kina studyjne. Odra-Film wystawiła na sprzedaż kino Pionier i Polonia.
- Decyzja o sprzedaży kin została podjęta wyłącznie z przyczyn ekonomiczno-finansowych. Oba kina są od dawna wyłączone z użytkowania – kino Pionier od 13 lat, zaś kino Polonia od lat dziewięciu - wyjaśnia Andrzej Białas, prezes Odra-Film. - Są to obiekty, które ze względu na stan techniczny nie nadają się na działalność kinową. Obecnie obowiązujące warunki techniczne i standardy dla tego typu obiektów wymagają ogromnych nakładów finansowych na remonty kapitalne i nowoczesne wyposażenie.
Białas nie sądzi, żeby nowi właściciele zdecydowali się stworzyć w kupionych budynkach kina.
- Taki kupujący musiałby dopłacać, żeby utrzymać działalność kinową. Jest natomiast teoretycznie możliwe uzupełnienie działalności prowadzonej w kupionym budynku, na przykład rozrywkowej, wyświetlaniem filmów. Pytanie tylko jaki repertuar filmowy w takiej sytuacji można uzyskać - wyjaśnia Białas. - Nowości komercyjne wyświetlają multipleksy, a filmy ambitne kina studyjne. Nadzieją może być wprowadzenie cyfrowej technologii wyświetlania filmów pod warunkiem, że kina studyjne będą w stanie zakupić potrzebny, bardzo drogi sprzęt, a dystrybutorzy będą im udostępniać kasowy repertuar na nośnikach cyfrowych.
W kinie Polonia znajdowała się restauracja, ale padła
Wielu mieszkańców Wrocławia milo wspomina nieistniejące już dziś kina.
- Pamiętam pokazy filmów w kinie na Żeromskiego. Choć w sali było bardzo zimno, to i tak mnóstwo osób przychodziło na projekcje. W Polonii widziałem filmy Almodovara, jeszcze zanim reżyser stał się znany na całym świecie, filmy były wyświetlane bez napisów, dlatego lektor czytał na żywo dialogi - mówi Paweł Widro, wrocławianin.
- W kinie Polonia była niespotykana nigdzie indziej atmosfera, ludzi walili tam drzwiami i oknami. Bilety kosztowały niewiele, a między projekcjami czekał na nas poczęstunek. Polonia była jednym z niewielu miejsc we Wrocławiu, gdzie można było zobaczyć dobre kino - mówi Anna Paliszkiewicz, wrocławianka.
Czytaj też:
Oni dostali się do Europarlamentu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?