Ślęza Wrocław szybko objęła prowadzenie 8:2 na początku meczu. Jednak koszykarki MKK Siedlce nie zamierzały się poddawać i po reprymendzie trenera Teodora Mołłowa pierwszą kwartę wygrały 20:23. W drugiej odsłonie koszykarki z Wrocławia nadal nie potrafiły uspokoić gry obronnej. Na minutę przed przerwą Ślęza przegrywała już 13 punktami, jednak dwa rzuty wolne Sharnee Zoll i rzut za trzy Agnieszki Śnieżki równo z syreną pozwoliły odrobić część strat.
Na początku trzeciej kwarty wrocławianki rzuciły się do ataku, co poskutkowało serią 8:0 dzięki trafieniom Katarzyny Krężel, Sandry Linkeviciene i Sharnee Zoll. Na prowadzenie Ślęza musiała poczekać jednak do ostatniej kwarty, kiedy to odskoczyła rywalkom na 12 oczek, a takiej przewagi zespół z Siedlec już nie mógł odrobić.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 74:61. Ślęza Wrocław odniosła drugie zwycięstwo w sezonie, natomiast MKK Siedlce - drugą porażkę.
- W pierwszej połowie nie mogliśmy ustać w obronie przeciwko dobrze poukładanej grze jeden na jeden. Rywalki miały dobrze wypracowane pozycje, wszystko trafiały. Brakowało nam czegoś obronie. MKK miał dużo ponowień akcji po zbiórkach w ataku. Ławka była trochę dłuższa, dziewczyny grały do końca, dlatego wygrały. Grały
to, co potrafią. Czasami jeszcze zespołowa gra szwankuje. Gdy trzeba przytrzymać piłkę, zaczynamy przyspieszać, a jak trzeba rzucić, to nie rzucamy. Podejmujemy niedobre decyzje, ale najważniejsze, że wygraliśmy. - powiedział po meczu trener wrocławianek, Algirdas Paulauskas.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?