Górnik pewnie pokonał Świt, choć forma polkowiczan pozostawia wiele do życzenia
Nie było to wielkie widowisko. Świt nastawił się przede wszystkim na obronę własnej bramki, czekając na dogodne momenty do wyprowadzania kontr. Górnik nie potrafił zaś sforsować tak szczelnej defensywy gości.
– Myślę, że na moje imieniny chłopcy sprawią mi prezent
– mówił Jerzy Serafin, wiceprezes polkowiczan.
I rzeczywiście tak się stało. W pierwszej połowie miejscowi przeprowadzili tylko jedną groźną akcję. Ale za to skuteczną. – Filmowe zagranie – chwalił strzelca Marka Gancarczyka wspomniany wiceprezes Górnika.
Kiedy w 52 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić najlepszy snajper Świtu Piotr Buśkiewicz, stało się jasne, że goście nie będą w stanie poważnie zagrozić gospodarzom.
Na 10 minut przed końcem było już 2:0 dla podopiecznych Mirosława Dragana. Murdza strzelił w kierunku bramki i upadł na murawę, nie zdając sobie sprawy, że trafił do siatki. – Zrozumiałem, co się stało, jak krzyknęła publiczność – zaznaczał polkowicki napastnik.
W ostatnich sekundach arbiter odesłał na trybuny Jerzego Masztalera, trenera Świtu. – Zapytałem się go, dlaczego daje kartki, skoro na boisku nic się nie dzieje. Już mamy kadrowe kłopoty. Kim mam grać w następnym meczu? Dziećmi? – irytował się szkoleniowiec.
Zwycięzców się nie sądzi – tak krótko trzeba skwitować sobotnią batalię. Ale działacze Górnika i szkoleniowiec mają nad czym myśleć. Szwankują przede wszystkim boczni pomocnicy. Cieniem zawodnika z jesieni jest Paweł Żmudziński. A Sławomir Pach prezentuje się niewiele lepiej.
Górnik Polkowice 2 (1)
Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0 (0)
Bramki: Gancarczyk (21), Murdza (82). Sędziował: Włodzimierz Milczarek (Łódź). Żółte kartki: Gancarczyk, Jeziorny – Walburg, Oamen, Osiński. Widzów: 700.
Górnik: Szmatuła – Kocot, Jeziorny, Huebscher – Januszewski – Pach, Górski, Konopka (46 Wacławczyk), Żmudziński – Gancarczyk (63 Witkowski), Murdza (85 Węgier).
Świt: Beniek – Osiński, Oamen, Walburg, Musuła – Chrobot, Wodniok, Szepeta (70 Stachura), Wan – Buśkiewicz (53 Romański), Wrzesiński (46 Górecki). |
JAK PADŁY BRAMKI
1:0 – Murdza idealnie dograł do Gancarczyka, ten minął Oamena i w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce.
2:0 – Po podaniu Witkowskiego Murdza przymierzył z około 18 metrów. Bramkarz Świtu był bezradny.
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?