Zwolniona naczelniczka, kolejka do zawieszenia

Czystka we wrocławskiej skarbówce po wykryciu przestępstwa
WROCŁAW

Małgorzata Żyrek nie jest już szefową Dolnośląskiego Urzędu Skarbowego, obsługujacego największe firmy w regionie. Wczoraj wiceminister finansów przyjął jej dymisję. To skutek przekrętu na pięć milionów złotych. Jak już informowaliśmy, kilka dni temu wyszło na jaw, że pieniądze zostały przelane na fałszywe konto jednej z wrocławskich firm. Bez sprawdzenia, czy jest ono prawidłowe. Sprawę bada prokuratura.
– Spora grupa osób w DUS zostanie zawieszona w pełnieniu obowiązków – twierdzi Stanisław Stec, wiceminister finansów, odpowiedzialny za służby skarbowe. – Dotyczy to wszystkich, którzy mieli wpływ na decyzję o przelewie bankowym.
Tymczasowym naczelnikiem DUS został mianowany wicedyrektor Izby Skarbowej we Wrocławiu. Pozostanie na tym stanowisku do momentu rozstrzygnięcia konkursu, który ma być wkrótce ogłoszony.
– Teraz czekamy na wynik kontroli w tym urzędzie. Jej zakres został rozszerzony, ponieważ pojawiły się nowe wątki. Badają je policja i prokuratura – twierdzi wiceminister Stec.
Prawdopodobnie chodzi o podobne zdarzenie sprzed kilku lat w Lubinie. Wtedy oszuści przechwycili 67 milionów złotych należnych fabryce Volkswagena. Tym razem śledczy szukają właściciela konta, na które trafiło 5 mln zł.
– Niewykluczone, że była to tylko osoba podstawiona – uważa prokurator Tadeusz Potoka, szef prokuratury z Psiego Pola.
Prawdopodobnie chodzi o wrocławską firmę z branży leasingowej, która kupiła bardzo drogie maszyny. Fałszywy wniosek o zwrot VAT-u wpłynął 25 marca, tuż przed świętami. Tego samego dnia pieniądze z DUS popłynęły na konto. Teraz jest puste.
– Oszuści nie mogli takiej kwoty wybrać z bankomatów. Pieniądze musiały zostać dalej przelane na inne rachunki. To można zbadać – twierdzi urzędnik resortu finansów.