Związkowcy z Sierpnia 80 będą rozdawali na Dolnym Śląsku ulotki nawołujące do bojkotu sklepów sieci Tesco. To kolejny etap protestu przeciw niskim zarobkom w firmie. Związkowcy domagają się 700 złotych podwyżki. Zapowiadają, że wkrótce kasjerzy, sprzedawcy i magazynierzy w całej Polsce na dwie godziny odejdą od swoich stanowisk pracy. Kiedy do tego dojdzie?
- To dopiero ustalimy. Pewne jest tylko to, że fala protestów rozleje się po całej Polsce - zapowiada Elżbieta Fornalczyk z Sierpnia 80.
Pierwszy taki strajk odbył się już w Tychach. Według Tesco, był nielegalny. Przemysław Skory, rzecznik sieci, tłumaczy, że kiedy wybuchł, trwały rozmowy związków zawodowych z zarządem firmy.
W ubiegłym roku wrocławska Państwowa Inspekcja Pracy aż 27 razy kontrolowała markety tej sieci w naszym regionie. Okazało się, że niektórzy pracownicy nie mieli 11-godzinnego odpoczynku bądź dźwigali zbyt duże ciężary. Pracowali w Tesco ponad normę, czyli nie pięć, ale i siedem dni w tygodniu.
Nieprawidłowości dopatrzono się również w szkoleniach dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy. Nie wszyscy pracownicy je mieli. Inspekcja pracy nie brała pod uwagę zarobków pracowników. Każdy z nich zarabia bowiem więcej niż 1126 zł brutto. A tyle w Polsce wynosi minimalna pensja.
- Teraz nie będziemy prowadzić kontroli, chyba że złamane zostanie prawo pracy. Ta sprawa dotyczy głównie płac - mówi Agata Kostyk-Lewandowska, rzecznik PIP.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?