Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zrzutka na rafinerię - PKN Orlen kupił litewskie Możejki

Janusz Michalczyk
infografika: Maciej Dudzik
infografika: Maciej Dudzik
Możemy być dumni, bo polska firma wygrała rywalizację z potężnymi rosyjskimi koncernami. Czy kierowcy odczują to w kieszeniach, gdy będą regulować rachunki na stacjach? Z ujawnionych informacji wynika, że ...

Możemy być dumni, bo polska firma wygrała rywalizację z potężnymi rosyjskimi koncernami. Czy kierowcy odczują to w kieszeniach, gdy będą regulować rachunki na stacjach?

Z ujawnionych informacji wynika, że Orlen zapłaci za Możejki prawie 2,5 miliarda dolarów (prawie 8 miliardów złotych). A za kolejny miliard dolarów unowocześni litewską rafinerię. Skąd weźmie taką górę pieniędzy?

W dół albo w górę
Igor Chalupec, prezes Orlenu, zapowiedział, że w tym roku firma nie wypłaci swoim akcjonariuszom dywidendy (zysk za 2005 rok). To 4,5 miliarda złotych. Można się domyślać, że reszta będzie pochodzić z dochodów wypracowanych w 2006 roku i kredytów, które trzeba później spłacić.
Czy zatem za Możejki zapłacą klienci tankujący na stacjach Orlenu? Opinie ludzi z branży są w tej sprawie podzielone.
– Z tego powodu raczej nie będzie podwyżek na polskich stacjach – twierdzi Jacek Cwetler, dyrektor Polskiej Izby Paliw Płynnych. – A w przyszłości możemy nawet liczyć na tańszą benzynę i olej napędowy.
Dlaczego? Ponieważ tak duża firma może wynegocjować niższe ceny od dostawców. Nie wszyscy jednak oceniają sytuację tak optymistycznie.
– Do monopolu wprawdzie jeszcze daleko, ale kupno Możejek umocni pozycję Orlenu i da mu większą swobodę w kształtowaniu cen w dłuższym okresie – twierdzi Szymon Araszkiewicz, analityk rynku paliw z firmy e-petrol.
Dziś Orlen kontroluje ponad 60 proc. polskiego rynku paliw i to on w praktyce dyktuje konkurencji ceny. Właściwie jedyną przeciwwagą dla kolosa z Płocka jest Grupa Lotos.

Niech Lotos rośnie sam
Po tym jak Orlen kupił Możejki, w naszym rządzie odżyła koncepcja, by połączyć obie polskie spółki.
Takie rozwiązanie nie podoba się jednak analitykom, którzy podkreślają, że konkurencja na wewnętrznym rynku dobrze służy klientom, bo Orlenowi trudniej jest windować ceny.
– To prawda, że kiedy dwie polskie firmy ze sobą rywalizują, to obie szybciej się rozwijają – przyznaje Jacek Cwetler.
Ekonomiści wskazują, że Grupa Lotos wciąż szuka nowych możliwości zarabiania i ma bardzo dobre wyniki. Po wchłonięciu przez Orlen ten impet zostałby wyhamowany. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto