Oczy płaczą za panem
– Dokarmiam go od czasu do czasu i daję wodę. Zabrać go do domu jednak nie mogę, bo już mam psa – mówi Elżbieta Cisło-Grzybowska z Legnicy. – Wzywałam policję i urzędników, by coś z nim zrobili, ale bez odzewu.
Prawdopodobnie został wyrzucony z samochodu przez właścicieli jadących na urlop. Zwierzę jest płochliwe. Gdy tylko ktoś próbuje podejść, ucieka w pole. Ma jednak przy drodze rozstawione miski z jedzeniem. To przypadkowi kierowcy, nie mogąc się oprzeć spojrzeniu psiaka, dokarmiają go.
– Panuje jakaś znieczulica społeczna, bo nikt w jego sprawie nie interweniuje – dodaje Marcin Rajczakowski, kierowca.
Policjanci dostali zgłoszenie o wałęsającym się psie już 3 sierpnia.
– Powiadomiliśmy gminę, bo do ich obowiązków należy zajmowanie się porzuconymi psami – mówi nadkom. Sławomir Masojć z legnickiej policji.
Urzędnicy próbowali złapać psa, ale ciągle im uciekał albo w pole, albo na pobliską autostradę. Jak przyznaje wójt Krotoszyc, biednej gminy nie stać ani na wynajęcie firmy odławiającej zwierzęta, ani na 500 zł miesięcznie, jakie musiałaby zapłacić za pobyt psa w legnickim schronisku.
– Wziąłbym go do siebie, ale mam już w domu dwa porzucone psy – tłumaczy Franciszek Chyła, wójt Krotoszyc. – Jednego z jamników przyniosła miesiąc temu wnuczka. Nie wiem, jak wciąż tam będzie siedział, to może mu budę zrobię.
Aleksandra Czechowska z fundacji ochrony zwierząt Maltusia obiecała znaleźć pomoc dla pieska. – Najważniejsze, by znaleźć człowieka, który chciałby go przygarnąć – mówi pani Ola.
Plaga porzuconych
W lipcu w Legnicy porzucono 30 piesków. Tyle przynajmniej strażnicy miejscy przywieźli do schroniska. Tylko w poniedziałek zawieźli tam trzy zwierzaki.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?