Zimowe manewry

Leo Beenhakker przez dziesięć dni popracuje nad formą kadrowiczów

Wczoraj nasi reprezentanci polecieli do Hiszpanii. To jednak nie będą wczasy. Leo Beenhakker chce sprawdzić dyspozycję podopiecznych przed marcowymi meczami eliminacji EURO 2008. Swoją wiedzę oprze przede wszystkim na towarzyskich meczach z Estonią i Słowacją

Jeszcze tydzień temu nasz sztab szkoleniowy miał wątpliwości, czy do meczów dojdzie. FIFA na razie jednak nas nie zawiesi i selekcjoner nie musiał nerwowo zmieniać planów. A te są bogate. Polacy zamieszkali na południu Hiszpanii w Chiclana de la Frontera. Ośrodek wizytował jakiś czas temu Leo Beenhakker, więc żadnych nieprzyjemnych niespodzianek nie będzie. A przypomnijmy, że przed meczem z Kazachstanem Polacy zamieszkali w narciarskim hotelu (przywitał ich człowiek z obsługi przebrany za Yeti), obok którego trenowali na... zeskoku budowanej właśnie skoczni.
Na treningi biało-czerwoni będą dojeżdżać do Jerez. To właśnie w tym mieście odbywają się co roku zawody Formuły 1, a niezwykle często trenuje tam ekipa BMW-Sauber z naszym Robertem Kubicą.
Czwórka z Zagłębia
Nie formułą jednak żyć będą nasi gracze w najbliższych dniach, a futbolem. Już w środę sprawdzą się na tle hiszpańskiego II-ligowca - Xerez, a w sobotę przetestują ich Estończycy. W meczu z nimi wystąpią jedynie piłkarze z naszej ligi, gdyż spotkanie nie odbędzie się w terminie UEFA. Stąd możemy liczyć na występy - może nawet od pierwszej minuty - czwórki z Zagłębia Lubin: Wojciecha Łobodzińskiego, Macieja Iwańskiego, Roberta Kolendowicza i Łukasza Piszczka.
Miedziowych urazy omijały, ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Spośród 32 powołanych piłkarzy zabraknie trójki: Jakuba Błaszczykowskiego i Arkadiusza Głowackiego z Wisły Kraków oraz Sebastiana Szałachowskiego z Legii. Być może jednak w ostatniej chwili tego ostatniego zastąpi robiący furorę w Grecji 31-letni Marcin Mięciel. Na zgrupowaniu nie pojawi się także Marcin Wasilewski, któremu trenerzy nie chcą utrudniać mu aklimatyzacji w Anderlechcie Bruksela. Za niego poleciał do Hiszpanii Piotr Piechniak z Groclinu.
Prawdziwym testem dla kadrowiczów będzie spotkanie ze Słowacją (7 luty), w którym zagrają już wszyscy najlepsi z klubów zagranicznych. - Nasi sąsiedzi od lat dobijają się do europejskiej czołówki, a wielu z nich gra w dobrych zachodnich klubach. Dla nich to też ostatni sprawdzian przed wiosennymi meczami w eliminacjach ME, więc na boisku nikt nie odpuści - powiedział przed odlotem Bogusław Kaczmarek, asystent Beenhakkera.
Lipiec nie wierzy Listkiewiczowi
W Polsce trwa tymczasem wymiana ciosów na linii minister sportu - Tomasz Lipiec - Michałem Listkiewiczem. Prezes PZPN po powrocie z wyborów szefa UEFA w Duesseldorfie powiedział, że unikniemy zawieszenia przez FIFA jeśli minister odwoła kuratora, a zarząd PZPN podejmie decyzje o zwołaniu zjazdu wyborczego w najbliższym możliwym terminie.
Lipiec nie ma zamiaru do tego dopuścić. - Listkiewicz celowo wprowadza ludzi w błąd. Wariant, który proponuje był przedstawiony przez zarząd dzień przed zawieszeniem. Nie został on przyjęty ponieważ Listkiewicz wielokrotnie deklarował terminy podania się do dymisji, swojego odejścia, walnych zjazdów i nigdy ich nie dotrzymywał - czytamy w oświadczeniu ministra. - Dzisiaj jedynym możliwym wariantem jest podanie się wszystkich członków zarządu do dymisji, co otwiera drogę do wyznaczenia kuratora przez sąd - podkreśla Lipiec.
Tak czy siak ta wojenka może nie mieć większego sensu, jeśli sprawdzą się słowa Zbigniewa Bońka. Według informacji, które usłyszał w kuluarowych rozmowach podczas wyborów w Duesseldorfie przynajmniej do końca marca FIFA nie ma zamiaru zawieszać Polski w prawach członka. Czasu mamy więc wiele. Oby nie został zmarnowany.