MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zgodnie z planem

Michał Lizak
ZGORZELEC Koszykarze Turowa pewnie, choć po zaciętej walce, pokonali zielonogórski Zastal 75:59 i od awansu do półfinału play off dzieli ich już tylko jedna wygrana.

ZGORZELEC Koszykarze Turowa pewnie, choć po zaciętej walce, pokonali zielonogórski Zastal 75:59 i od awansu do półfinału play off dzieli ich już tylko jedna wygrana. Po kilkutygodniowej przerwie do składu powrócił Dariusz Lewandowski.

Wszyscy, którzy oczekiwali równie efektownego zwycięstwa, jak przed tygodniem, mogą czuć się zawiedzeni. Trener Turowa, Czesław Daś, przestrzegał jednak, że o ponowną 30-punktowa wygraną będzie bardzo ciężko. I miał rację. Tym razem spotkanie było dużo bardziej wyrównane i zacięte, choć ostatecznie najlepszy zespół sezonu zasadniczego wygrał dość pewnie.
Duży wpływ na końcowy wynik meczu miała pierwsza kwarta, w której gospodarze zapewnili sobie kilkupunktowe prowadzenie (wygrywali rywalizację na tablicach i prowadzili 21:15). W Turowie po kilkutygodniowej przerwie zagrał wreszcie Dariusz Lewandowski i ponownie był czołową postacią drużyny, choć widać było, że potrzebuje jeszcze czasu by wrócić do pełni formy. Do przerwy Turów utrzymywał przewagę z pierwszej kwarty (37:31). Bardzo nerwowa była praktycznie cała druga odsłona spotkania. Tempo gry wyraźnie spadło, zaś Turów wiele punktów zdobywał z rzutów osobistych (w tym także po przewinieniach technicznych). - Jeden z sędziów tym występem potwierdził tylko, że kompletnie nie wie, o co chodzi w tej grze. Nie podejrzewam go o złą wolę i chęć sprzyjania komukolwiek. Ten człowiek po prostu nie zna się na tym, co robi i tyle. Dodatkowo cechy jego charakteru praktycznie wykluczają możliwość prowadzenia meczów - podsumował prace sędziów trener gości, Grzegorz Chodkiewicz. Po trzech kwartach prowadzenie Turowa urosło do 12 pkt. i gospodarze spokojnie dowieźli wygraną do końcowej syreny. - Spodziewałem się, że będzie to ciężki mecz i to potwierdziło się na parkiecie. O pracy sędziów nie chcę się wypowiadać, ale najbardziej kontrowersyjne decyzje podjęli w samej końcówce, gdy prowadziliśmy już różnicą 13 punktów. Na pewno nie miały one wpływy na wynik meczu. W środę w Zielonej Górze znowu musimy być gotowi na trudny mecz - przyznał po spotkaniu trener Turowa. - Jeśli we własnej hali dopisze nam szczęście i będziemy mieli lepszą skuteczność, to za tydzień być może znowu wrócimy do Zielonej Góry - stwierdził Grzegorz Chodkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto