MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zestrzelone Jastrzębie

(IM)
Janusz Kudyba jako trener Gawina jeszcze nie przegrał.  Fot. Grzegorz Kijakowki/Oleśniczanin
Janusz Kudyba jako trener Gawina jeszcze nie przegrał. Fot. Grzegorz Kijakowki/Oleśniczanin
Wielkie emocje w Królewskiej Woli. Kołodziej obserwowany prezez Śląsk Takiego widowiska na stadionie Gawina dawno nie oglądano. Znakomite akcje, wiele bramkowych okazji i wynik trzymający w napięciu do końca.

Wielkie emocje w Królewskiej Woli. Kołodziej obserwowany prezez Śląsk

Takiego widowiska na stadionie Gawina dawno nie oglądano. Znakomite akcje, wiele bramkowych okazji i wynik trzymający w napięciu do końca. Czyli, piłkarska uczta.
– Znajdziemy cię! Dowiemy się, gdzie mieszkasz i wtedy pożałujesz – krzyczeli po ostatnim gwizdku do arbitra kibice z Jastrzębia.
Jeżeli ktoś przesadził, to raczej przyjezdni. Jarosław Olejnik na pewno nie skrzywdził ekipy Jastrzębia, bo ta stworzyła zaledwie jedną okazję – i to po błędzie miejscowych. Mariusz Miąsko z bliska nie był jednak w stanie pokonać Krzysztofa Osińskiego. Gawin miał natomiast wiele znakomitych sytuacji. Gdyby w doliczonym już czasie pierwszej połowy Sławomir Kołodziej trafił z woleja do siatki, byłoby po meczu. Zabrakło jednak pół metra. – Po zmianie stron nasza taktyka była inna. Czekaliśmy na rywali. Trener Borecki powiedział, że w tej części gra toczyła się do jednej bramki. Zgoda, tyle tylko, że to my mieliśmy kilka znakomitych okazji. Gdyby w samej końcówce Daniel Giza pokonał, będąc sam na sam, Bębna, nie byłoby dyskusji – analizował Janusz Kudyba, opiekun miejscowych.
Rywale, oprócz przygotowania siłowego, nie zaprezentowali nic wielkiego. A działacze popisali się chamstwem, obrażając licznie przybyłych dziennikarzy. W drugiej połowie Jarosław Olejnik musiał na 5 minut przerwać mecz, bo szalikowcy z Jastrzębia rzucali w sędziego bocznego plastikowymi kubkami. Cóż, przegrywać też trzeba umieć.
Na trybunach w Królewskiej Woli pojawili się także działacze oraz trenerzy Śląska, którzy bacznie przyglądali się grze Sławomira Kołodzieja. Czyżby chcieli tego pomocnika sprowadzić na Oporowską?

GAWIN Królewska WOLA 1 (1)
GKS JASTRZĘBIE 0 (0)
Bramka: Wielgus (39). Sędziował: Jarosław Olejnik (Zielona Góra). Żółte kartki: Kołodziej – Woźniak, Małkowski, Pielorz. Widzów: 500.
GAWIN: Osiński – Marcioch (90+2 Broniszewski), Dorobek, Koziara, Stawowy – Piątkowski, Kołodziej, Adamski, Wielgus (67 Chochorowski) – Józefowicz (77 Lis), Giza.
JAK PADŁA BRAMKA
1:0 – Kołodziej popisał się dalekim, prostopadłym podaniem w kierunku pola karnego, piłkę przejął Wielgus i kapitalnym strzałem z powietrza – z około 15 metrów – nie dał szans Marcinowi Bębnowi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto