MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Żegnaj medalu

Michał Lizak
Ime Oduok straszył posturą, ale bardzo rzadko trafiał do kosza rywali.   FOT. Tomasz Hołod
Ime Oduok straszył posturą, ale bardzo rzadko trafiał do kosza rywali. FOT. Tomasz Hołod
ASCO Śląsk Wrocław – Anwil Włocławek 73:91 (0-1) To był najprawdopodobniej ostatni mecz ASCO Śląska w tym sezonie we Wrocławiu. Jutro we Włocławku zdecydowanym faworytem będzie Anwil i to rywale są o krok od ...

ASCO Śląsk Wrocław – Anwil Włocławek 73:91 (0-1)
To był najprawdopodobniej ostatni mecz ASCO Śląska w tym sezonie we Wrocławiu. Jutro we Włocławku zdecydowanym faworytem będzie Anwil i to rywale są o krok od brązowego medalu.

Ten mecz potwierdził jedno – wysoka porażka wrocławian z BOT Turowem nie była przypadkiem. Po prostu spośród trójki półfinalistów możliwości zespołu Andreja Urlepa były najmniejsze. A że zespół gospodarzy, mimo że odpoczywał przed spotkaniami z Anwilem o wiele dłużej, sprawiał wrażenie przemęczonego i pozbawionego energii (zwłaszcza w końcówce, gdy goście łatwo powiększyli przewagę do 20 oczek), to już inna sprawa.
Anwil zaczął z wielkim impetem i już po pierwszej odsłonie prowadził bardzo wyraźnie. Podopieczni Andreja Urlepa pozwolili rzucić sobie aż 31 punktów (końcówka kwarty 0:12), co defensywie wystawia fatalną ocenę. W drugiej kwarcie gracze ASCO Śląska rzucili na szalę wszystkie ambicje i zniwelowali straty. Ale ostatnie uderzenie należało do gości i Anwil prowadził sześcioma oczkami. W drugiej połowie wrocławianie jeszcze na chwilę odrobili straty, ale tak naprawdę prawie cały czas rywale kontrolowali przebieg gry. A pod koniec spotkania zadali ostateczne uderzenie, po którym gospodarze nie mogli się już podnieść.
Kwestia brązowego medalu wydaje się już w zasadzie przesądzona (gra się do dwóch wygranych). Trudno przypuszczać, zarówno by Anwil we własnej hali nagle rozegrał dużo słabsze zawody, jak i aby wrocławianie zagrali o niebo lepiej.
Anwil był lepszy i zasłużył na medal. Ale szkoda, że koszykarze ASCO Śląska pożegnali się z kibicami (hala Orbita ponownie, niestety, nie była wypełniona po brzegi) w tak kiepskim stylu. Bo tylko momenty walki na Anwil to zdecydowanie za mało. – Część naszych zawodników najwidoczniej nie wie, co to znaczy grać dla Śląska – podsumował mecz trener Andrej Urlep. I ten komentarz jest także szalenie znaczący... •

ASCO Śląsk Wrocław 73
Anwil Włocławek 91
19:31, 23:17, 17:18, 14:25
ASCO Śląsk: Oliver 24 (3), Hughes 10 (1), Hyży 10, Chanas 9 (1), Fon 6 (1), Stefański 5, Oduok 4, Stević 4, Tomczyk 1, Diduszko 0.
Anwil: Hajrić 25, Jagodnik 17, Pluta 16 (4), Thomas 13 (1), Białek 11 (2), Otasević 7 (1), Hill 2, Grudziński 0, Wołoszyn 0, Jahovics 0, Bocevski 0.
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 0-1 dla Anwilu.
Kolejne spotkanie jutro we Włocławku (godz. 18).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto