Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ze znakiem jakości - Po świetnym meczu BOT Turów wygrywa w Zgorzelcu z Bergsonem Śląskiem Wrocław 67:64

Michał Lizak
Fot. Paweł Relikowski
Fot. Paweł Relikowski
Zgorzelec. Fantastyczna inauguracja koszykarskiego sezonu. Świetna oprawa, dobry mecz i wreszcie wielkie emocje w samej końcówce. Pojedynek BOT Turowa z Bergsonem Śląskiem okazał się starciem dwóch równorzędnych rywali.

Zgorzelec. Fantastyczna inauguracja koszykarskiego sezonu. Świetna oprawa, dobry mecz i wreszcie wielkie emocje w samej końcówce. Pojedynek BOT Turowa z Bergsonem Śląskiem okazał się starciem dwóch równorzędnych rywali. Dopiero w ostatnich sekundach gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo 67:64. Sezon koszykarski zaczął się szalenie efektownie, a po pierwszym meczu w obu dolnośląskich ekipach są powody do optymizmu. Kolejna odsłona koszykarskiej rywalizacji już w środę. W Zgorzelcu znów będą emocje, bo na mecz z BOT Turowem przyjedzie wicemistrz Polski – Anwil Włocławek.

Emocje, zmiany prowadzenia i zacięta końcówka – to wszystko było wczoraj w Zgorzelcu podczas inaugurujących rozgrywki ligowe derbów Dolnego Śląska. Ostatecznie tradycji stało się zadość i po raz trzeci z rzędu lepszy okazał się zespół gospodarzy

Od czasu powrotu do ekstraklasy Turów ani razu nie przegrał u siebie ze Śląskiem i dobra passa trwa. Jednak wczoraj wrocławianie byli zdecydowanie najbliżej zwycięstwa albo choćby dogrywki. Na 5 sekund przed końcem mieli piłkę i trzy punkty straty do gospodarzy. Rzut Dimitrovskiego z 10 metrów był jednak niecelny.
Wcześniej sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Pierwsza kwarta zdecydowanie należała do Turowa, bo szalał trafiający z dystansu Robert Witka, który niesamowitą trójką równo z końcową syreną zakończył tę odsłonę. Potem – przy prowadzeniu Turowa 27:13 – do głosu doszli wrocławianie. Postawili obronę strefową, sami trafiali za trzy punkty (przede wszystkim Kisner) i zdobyli 19 punktów z rzędu. To był szok. Druga połowa była szalenie wyrównana i żaden zespół nie zdołał już zbudować pokaźnej przewagi. Emocje były ogromne i – choć oba zespoły nie ustrzegły się prostych strat i błędów (widać, że potrzebują jeszcze meczowego ogrania) – spotkanie po prostu chciało się oglądać.
Trener Andrej Urlep zaskoczył wszystkich, wystawiając w pierwszej piątce Marcina Stefańskiego. Sasza Filipovski – nie wiedzieć czemu – rzadko korzystał ze swoich wysokich graczy. Lubotina w sparingach prezentował się świetnie – teraz w ogóle nie wyszedł na parkiet. W Śląsku imponowali gracze obwodowi (Kisner i Dimitrovski) oraz Hyży, który pod koszem zaskakiwał sprytnymi zagraniami. W ekipie gospodarzy swoje zrobił przede wszystkim Koszarek, ale tak naprawdę na zwycięstwo zapracowała cała drużyna, która pod względem konstrukcji gry i egzekucji zagrywek jest chyba o wiele dalej od Śląska.
Ten mecz pokazał, że Turów przeszedł prawdziwą metamorfozę. Nie tylko chodzi o przebudowę składu, ale także samego klubu. Nowy parkiet zwłaszcza w telewizji prezentował się o niebo lepiej niż poprzedni. Hala nie sprawiała wrażenia starego, przykurzonego kurnika z poprzedniej epoki. Swoje zrobili też kibice, stwarzając świetną atmosferę.
Po meczu można było powiedzieć jedno – jak dobrze, że ten sezon już się zaczął.

BOT Turów Zgorzelec 67
BERGSON Śląsk Wrocław 64
22:13, 13:21, 7:13, 22:15
BOT Turów: Koszarek 18 (3), Witka 16 (4),
Drobnjak 9, Rodriguez 8, Kelati 8 (1), Roszyk 5,
Petrović 3 (1), Pasalić 0.
BERGSON Śląsk: Dimitrovski 21 (4), Hyży 17,
Kisner 14 (4), Stević 7, Tomczyk 3 (1), Elliott 2,
Diduszko 0, Stefański 0, Fon 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto