Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdobywamy szczyt Śnieżnika na rowerze

Jakub Bocian
Maciej Dudzik
Górska trasa rowerowa z przełęczy Puchaczówka o umiarkowanej trudności. Kilka stromych podjazdów, długość ok. 25 km

Kolejną trasę w naszym cyklu zaczynamy wyjątkowo. Tym razem nie w mieście, ale na przełęczy, a dokładnie - przełęczy Puchaczówka. Nie musimy się jednak martwić znalezieniem miejsca na pozostawienie samochodu czy zrobienie zakupów - wokół tutejszego ośrodka wypoczynkowego Czarna Góra od dawna rozwija się rozbudowana infrastruktura. Przed wyruszeniem w drogę warto rozejrzeć się trochę po przełęczy - na pewno nie zabraknie nam tu widoków zachęcających do zrobienia pamiątkowych zdjęć.

Co warto zobaczyć w Sudetach? Zobacz nasz przewodnik

Z węzła turystycznego na przełęczy ruszamy asfaltową drogą w kierunku wsi Sienna, w której wjeżdżamy na zielony szlak rowerowy. Jedziemy nim aż do skrzyżowania z czerwonym szlakiem rowerowym i turystycznym, którym musimy kierować się na Przełęcz Śnieżnicką. Prowadzi do niej szeroka i raczej niewymagająca szutrowa ścieżka, długości ok. 5 km. Droga przebiega przez las - będziemy więc mogli znaleźć osłonę przed słońcem w razie upału.

Przełęcz Śnieżnicka jest położona na wysokości 1123 m n.p.m. Tutaj dla turystów przygotowano miejsce na odpoczynek z wiatą i paleniskiem na ognisko, zorganizujmy więc pierwszy dłuższy odpoczynek. Przyda nam się zebranie sił, ponieważ teraz zacznie się dużo trudniejszy i bardziej męczący etap trasy.
Na Przełęczy znajduje się kolejny węzeł szlaków turystycznych. Spośród dostępnych ścieżek powinniśmy wybrać niebieską drogę rowerową, prowadzącą w kierunku schroniska Na Śnieżniku. Trasa na tym odcinku robi się bardziej stroma i kamienista, patrzmy więc pod koła i jedźmy ostrożnie, żeby uniknąć kontuzji. Nie forsujmy się też za bardzo - lepiej dojechać do celu nieco później, niż za wcześnie opaść z sił.

Zamki i pałace Dolnego Śląska - zobacz nasz przewodnik

Na 1218 m n.p.m., ok. 11 km trasy, znajduje się schronisko Na Śnieżniku. To jednak nie koniec naszej wyprawy, ponieważ nazwa tego miejsca jest myląca - chatka znajduje się tak naprawdę na Hali pod Śnieżnikiem, od którego dzieli nas jeszcze spore podejście.

Najpierw jednak zatrzymajmy się w schronisku, które jest jednym z najstarszych tego typu obiektów na polskich ziemiach. Jego początki sięgają 1869 r., kiedy to królewna Marianna Orańska, córka króla holenderskiego i żona księcia pruskiego oraz właścicielka okolicznych ziem, nakazała góralowi ze Szwajcarii wybudowanie w tym miejscu tzw. szwajcarki. Ta szwajcarka jest teraz główną częścią schroniska, rozbudowywanego do końca XIX w. Jeszcze do niedawna klimat schroniska Na Śnieżniku stwarzał brak elektryczności. Dopiero na początku XXI w. na potrzeby chatki wybudowano elektrownię wodną, która zapewnia jej prąd.

Przygotuj swój rower do wycieczki - PORADNIK

Schronisko Na Śnieżniku to także doskonałe miejsce na złapanie oddechu przed kolejnym trudnym odcinkiem drogi i posilenie się w miejscowej kuchni. Warto też przejść się z aparatem fotograficznym na tutejszy punkt widokowy, z którego roztacza się panorama na krainę geograficzną Rów Górnej Nysy i okoliczne szczyty, m.in. Średniak, Czarną Kopę i, oczywiście, Śnieżnik.

Teraz czeka nas ostatni przed szczytem, ok. dwukilometrowy fragment trasy, na którym z powodu kamieni będziemy musieli, niestety, zejść z jednośladu. Tylko w niektórych momentach doświadczeni rowerzyści będą mogli z powrotem na niego wsiąść. Po chwili znajdziemy się jednak u celu naszej wyprawy - na szczycie Masywu Śnież-nika na wys. 1426 m n.p.m. Na miejscu będziemy mogli zobaczyć ruiny wznoszącej się tu niegdyś wieży widokowej i schroniska, a także rzeźbę słonia, będącą dla Czechów symbolem tego szczytu. Warta wysiłku, włożonego w dostanie się tutaj, jest także panorama Masywu w pełnej okazałości.

Ze szczytu schodzimy z powrotem do schroniska Na Śnieżniku, skąd najlepiej będzie nam wrócić inną drogą - czerwonym szklakiem, prowadzącym w przeciwnym kierunku niż ten, z którego przyjechaliśmy. Dzięki temu dotrzemy do asfaltowej drogi, która doprowadzi nas z powrotem do miejsca startu - przełęczy Puchaczówka. Cała droga powrotna ma nieco ponad 10 km.

Warto wiedzieć

Jak dojechać: Samochodem z Wrocławia najlepiej będzie nam pojechać bezpośrednio na przełęcz Puchaczówka. Z miasta wyjeżdżamy drogą nr 8 w kierunku Kłodzka, gdzie zjeżdżamy na drogę 33 do Bystrzycy Kłodzkiej. Stamtąd droga nr 392 poprowadzi nas już na przełęcz. Odległość wynosi ok. 120 km.

Możemy też skorzystać z autobusu PKS do Stronia Śląskiego, które leży jedyne 4 km od przełęczy Puchaczówka. Bilety kosztują ok. 22 zł, a koszty i warunki przewozu roweru są zależne od kursu.

Gdzie spać: Noclegu najlepiej będzie poszukać w Stroniu Śląskim. W pokojach gościnnych Kornelia przy ul. Kościuszki miejsce w pokoju znajdziemy w cenie od 40 zł. Możemy też przenocować w schronisku Na Śnieżniku, gdzie nocleg będzie nas kosztował 26-40 zł.

Gdzie zjeść: Podobnie jest z punktami gastronomicznymi w okolicy. W restauracji Jaskinia.pl przy ul. Kościuszki w Stroniu Śląskim obiad kosztuje ok. 20 zł.
Zbliżone ceny dań (przykładowo kotlet schabowy z ziemniakami) obowiązują w schronisku Na Śnieżniku.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto