MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zdobyły mekkę

Wojciech Koerber
Joanna Koprowska (nr 5) i Małgorzata Kupisz odniosły w sobotę najcenniejsze zwycięstwo w sezonie.   FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI
Joanna Koprowska (nr 5) i Małgorzata Kupisz odniosły w sobotę najcenniejsze zwycięstwo w sezonie. FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI
SIATKÓWKA Mistrzynie Polski poległy we własnej hali z rąk gwardzistek - Bielsko-Biała jest taką mekką polskiej żeńskiej siatkówki, bo Stal gra w serii A nieprzerwanie bodaj od 29 lat.

SIATKÓWKA

Mistrzynie Polski poległy we własnej hali z rąk gwardzistek

- Bielsko-Biała jest taką mekką polskiej żeńskiej siatkówki, bo Stal gra w serii A nieprzerwanie bodaj od 29 lat. To nawet większy wyczyn niż zdobycie mistrzostwa Polski - przyznał trener Rafał Błaszczyk. W sobotę jego zespół tę mekkę zdobył

W miniony wtorek bielszczanki pokonały w Lidze Mistrzyń legendarną Urałoczkę Jekaterinburg (3:0) prowadzoną przez nie mniej legendarnego Nikołaja Karpola. W sobotnim spotkaniu z Gwardią zdobyły się już tylko na dwie zwycięskie partie.

Pod presją ani rusz

- Zawodniczki chcą za wszelką cenę wygrać i to je niesamowicie spina. To nie jest ten sam zespół, który gra w Lidze Mistrzyń. Krajowa liga nas paraliżuje - tłumaczył trener aktualnych mistrzyń Polski Zbigniew Krzyżanowski, a wtórowała mu Joanna Szeszko. - Stać nas na dobrą grę, ale pod presją, że musimy nic nam nie wychodzi. Ona nam odbiera siły - mówiła kapitan zespołu.

W pierwszej partii najwięcej siły i ochoty do gry odebrał gospodyniom duet Małgorzata Kupisz - Anna Barańska. Gwardzistki przegrywały na początku 4:6, ale od momentu gdy wyszły na prowadzenie 9:6, kontrolowały sytuację. W drugiej odsłonie wynik długo był ciasny (3:3, 9:9, 14:14), ale od stanu 19:19 pięć kolejnych oczek dopisały do swojego konta wrocławianki. Gdy prowadziły 24:22, Katarzyna Biel wyrzuciła zagrywkę w aut i już tylko seta brakowało przyjezdnym do postawienia kropki nad “i”. To jednak nie taka prosta sprawa, tym bardziej w Bielsku-Białej.

Natalia już wie więcej

Czwartego i piątego seta gwardzistki przegrały wyraźnie, ale raz jeszcze zmobilizowały się na tie-breaka. O jego zaciętości mówią stany 3:3, 6:6, 9:9. - Później prowadziliśmy 14:13, 15:14 oraz 16:15 i w tym momencie Staniucha zaatakowała w aut. Wynik meczu jest pochodną postawy całego zespołu, bo gra jednej zawodniczki nie wystarczy, by zwyciężyć z Bielskiem w Bielsku - chwalił zespół Rafał Błaszczyk. Pierwsze skrzypce grały w nim Kupisz, Barańska oraz Natalia Bamber, która pod nieobecność Katarzyny Mroczkowskiej spisuje się o niebo lepiej niż w dwóch poprzednich sezonach. - Natalia dojrzewa, wie coraz więcej na temat dyscypliny, a poza tym to bardzo pracowita dziewczyna - dodał szkoleniowiec.

Już dziś o godz. 22.30 Gwardia wyjeżdża na środowy meczu Pucharu Top Teams do Ljubljany, a w najbliższą niedzielę (Orbita, godz. 16.30) postara się o to, by Winiary Kalisz przestały być jedynym niepokonanym zespołem w serii A

Stal Bielsko-Biała 2
ZEC SV Gwardia 3
20:25, 22:25, 25:17, 25:16, 15:17

Stal: Staniucha, Szeszko, Jagodina, Śrutowska, Mróz, Biel, Barszcz (libero) - Nykiel, Niedźwiecka, Sadurek.
Gwardia: A. Barańska, Bamber, Koprowska, Kaczor, Kupisz, Gomułka, Jagiełło (libero) - Dawidowicz, Szkudlarek, Naryniecka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto