Zdobędziemy brąz

WROCŁAW Po sobotnim meczu z Estonią kadrowicze mieli dwa dni wolnego. Już dziś jednak zbierają się w Warszawie, a jutro wylatują do Korei. O wrażenia z ostatnich dni przygotowań zapytaliśmy byłego gracza Lechii Dzierzoniów, Pawła Sibika.

* Jak trener ocenił twój występ? - zapytaliśmy reprezentycyjnego pomocnika, Pawła Sibika.
- Pogratulował dobrej gry na prawej pomocy. Starałem się brać udział w wielu akcjach, nie byłem spięty. Koledzy często dogrywali do mnie piłkę. Chyba przekonali się, że wydolność jest moim dużym atutem. Mam nadzieję, że udowodnię, iż powołanie mnie do kadry to dobra decyzja. Nie było też nieporozumień związanych ze składem personalnym. Wszyscy rozumieją, że łączy nasz jeden cel.
* Jak spędzasz ostatnie dni?
- Po meczu z Estonią mieliśmy dwa dni wolnego. Byłem w domu, w Wodzisławiu z żoną Sylwią i 8-letnim synem Patrykiem. Każdy piłkarz miał przydzielone zadania. Ja biegałem i rozciągałem się. Dzisiaj do godz. 13 mamy zjawić się w hotelu w Konstancinie. Później trening, a w środę o 22. wylot do Korei.
* Kto zdobędzie mistrzostwo świata?
- Francja, druga będzie Argentyna, a trzecia Polska. Nie chciałbym zbyt szybko grać z Brazylią i Francją. Jedziemy tam po to, by powalczyć.

Jedzie sędzia

Nie tylko kadra będzie reprezentowała nasz kraj na MŚ. Na mundial pojedzie również polski sędzia asystent - Maciej Wierzbowski. Arbiter z Gdańska będzie jedynym przedstawicielem polskich sprawiedliwych. Wyjazd naszego arbitra również zaplanowany jest na 22 maja. W marcu Wierzbowski przebywał już w Seulu, gdzie odbywało się szkolenie teoretyczne i badania dla arbitrów. Jeszcze nie wiadomo w jakich, i w ilu meczach będzie sędziował.