Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdjęcie paragonu za obiad w Jastarni robi furorę w sieci: astronomiczne ceny jednych szokują, inni bronią nadmorską smażalnię

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Collage: Pixabay / internet
Zdjęcie paragonu za czerwcowy obiad w Jastarni krąży po sieci i szokuje. Porcja zupy - 30 zł, ryba na wagę - 138 zł. W sumie za obiad dla dwójki: 251 zł! Mogłoby się wydawać, że goście odwiedzili restaurację z gwiazdkami Michelin, ale nie, to była smażalnia ryb w Jastarni. Jednakże o ile większość odwiedzających ma niepochlebne opinie o tym miejscu, o tyle są też zadowoleni i broniący jastarnickiej restauracji.

Po czerwcowym długim weekendzie Internet obiegły zdjęcia paragonów z nadmorskich restauracji - m.in. z Jastarni czy Jastrzębiej Góry. Koszty obiadów biły bowiem rekordy wysokości.

- Ceny jak z kosmosu - to określenie najczęściej pojawiało się w opiniach letników.

Suma na jednym z kwitków - 138 zł - wydawała się nie robić aż tak dużego wrażenia jak 193 zł, która wbijała w ziemię.

Jednak kwota z paragonu, który dostał się do sieci chwilę później, powalił z nóg: rekordowe 251 zł.

Sprawa jest tak dobrze znana, że stała się tematem żartów wśród Polaków. Dobrze znany jest mem, w którym mąż mówi do żony: - Kochanie, w tym roku na wakacje jedziemy do Grecji, bo nie stać nas na Jastarnię.

Ten ostatni pochodzi ze smażalni ryb w Jastarni, a na nim znajdowało się kilka pozycji: zupy 2 x 30 zł, ryby na wagę 1 x 138 zł, frytki/opiekane 2 x 8 zł, surówki 2 x 10 zł, piwo 1 x 9 zł, sok 1 x 8 zł.

Na popularnej wśród podróżujących stronie Trip Advisor, nie zostawiono na jastarnickiej smażalni ryb Checz Rybacka suchej nitki. Na 41 opinii, tylko cztery są pozytywne (dwie dobre i dwie doskonałe), pozostałe nie mają nic dobrego do powiedzenia o tym miejscu.

- Pani przyjmująca zamówienia bardzo wygadana, poproszona o malutki filecik z małej rybki wcisnęła najdroższą rybę (gdzie za mały filet bez dodatków skasowali 48 zł), zamiast ziemniaków dostaliśmy frytki, a kiedy powiedzieliśmy, że zaszła pomyłka dostaliśmy informację zwrotną, z oburzeniem, że przecież frytki i ziemniaki są w tej samej cenie, nie o to chodzi! - opisuje swoje doświadczenie użytkownik OskarK662 z serwisu Trip Advisor. - Pani kelnerka przynosząc zupki oznajmiła ,,oj moje kudły się tu zaplątały hihi’’, w zupie pływały włosy, na sztućcach były poplątane włosy. Za 2 zupki i 2 rybki z frytkami zapłaciliśmy 180 zł. Po zapłaceniu rachunku i grzecznym zwróceniu uwagi, do drzwi zostaliśmy odprowadzeni słowami ,,no bez przesady, co wy jesteście, jacyś koneserzy?!’’. Serdecznie odradzamy tego miejsca.

Jednak wśród wylanych hejtów znalazło się kilka pochlebnych opinii, a wraz z nimi obrońcy Checzy Rybackiej w Jastarni, którzy dobitnie wyjaśniają sprawę.

- Naprawdę nie rozumiem jak ktoś wystawia negatywny komentarz na podstawie kwoty jaką musiał zapłacić - komentuje użytkownik Trip Advisora AnitaG2796. - Jeżeli wybiera się najdroższą rybę z karty (np. Turbota) i nie zaznacza jasno, żeby porcja miała max 300 g, to skąd zdziwienie przy otrzymaniu paragonu? Jedliśmy w tej restauracji ze znajomymi obiad na początku czerwca. Moim zdaniem cena była jak najbardziej adekwatna do jakości oraz porcji, jaką każdy z nas otrzymał. Jeżeli kogoś nie stać na daną knajpę...w pobliżu jest mnóstwo innych. Całkiem niedaleko mają świetnego kebaba za 27 zł. Osobiście nie mam nic do zarzucenia tej restauracji, a wręcz muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie jadłam tak dobrej zupy z węgorza.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto