MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zdemolowane Schalke

Artur Szkudlarek
WROCŁAW Wisła Kraków w IV rundzie Pucharu UEFA! Podopieczni Henryka Kasperczaka wręcz zdemolowali na wyjeździe w rewanżowym meczu Schalke 04 Gelsenkirchen 4:1. Tym wspaniałym sukcesem krakowianie uczcili swój 50.

WROCŁAW
Wisła Kraków w IV rundzie Pucharu UEFA! Podopieczni Henryka Kasperczaka wręcz zdemolowali na wyjeździe w rewanżowym meczu Schalke 04 Gelsenkirchen 4:1. Tym wspaniałym sukcesem krakowianie uczcili swój 50. mecz w europejskich pucharach.

Po pierwszym meczu w Krakowie (1:1) zdecydowanym faworytem rewanżu byli piłkarze Schalke 04. I potwierdził to początek meczu w Gelsenkirchen. Gospodarze wypracowali sobie przewagę i kilkakrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Angelo Huguesa. Po pierwszych minutach jednak inicjatywę przejęli wiślacy. W 17 min. Mirosław Szymkowiak wypuścił w uliczkę Kamila Kosowskiego, któremu w sytuacji sam na sam piłkę spod nóg wyłuskał Frank Rost. Krakowianie osiągnęli przewagę, ale to gospodarzom udało się umieścić piłkę w siatce. Na szczęście arbiter gola nie uznał, bowiem Emile Mpenza był na pozycji spalonej. W 39 min. goście przeprowadzili akcję w swoim stylu. Z lewej strony przedarł się Kosowski, idealnie zagrał do Macieja Żurawskiego, który strzałem z pierwszej piłki pokonał Rosta. Niestety, radość Polaków trwała bardzo krótko. Trzy minuty później, po rzucie rożnym niepilnowany Tomasz Hajto mocnym strzałem z bliska wyrównał na 1:1. Nie bez winy przy golu był bramkarz Wisły.
Tuż po przerwie Niemcy mocno zaatakowali, a najbliżej strzelenia bramki był Christian Poulsen, którego strzał minimalnie minął słupek krakowskiej bramki. Po chwili jednak z gola cieszyli się krakowianie. Kosowski z rzutu wolnego dośrodkował wprost na głowę Kalu Uche, który z pięciu metrów nie dał szans golkiperowi Schalke. Od tego momentu mecz nabrał niesamowitego tempa. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat i kilka minut później mógł być remis, ale bramki Poulsena nie uznał arbiter (znów spalony). W 62 min. mogło być po meczu, ale Żurawski trafił w słupek. Przez kolejne 20 minut z obu stron trwał festiwal niewykorzystanych sytuacji. Najpierw Marcin Kuźba zmarnował sytuację sam na sam. Później w jeszcze lepszych pozycjach zimnej krwi brakowało graczom Schalke, a zwłaszcza rezerwowemu Victorowi Agalemu. Inna sprawa, że wyśmienicie spisywał się bramkarz Wisły.
Pod koniec spotkania dwie kontry karkowian przesądziły losy awansu. Najpierw gapiostwo niemieckich obrońców wykorzystał Żurawski, a wynik spotkania ustalił Kosowski. Tym samym, po sześciu latach przerwy, znów zobaczymy polski zespół w wyższej niż trzecia rundzie europejskich pucharów.

* Schalke 04 Gelsenkirchen - Wisła Kraków 1:4 (1:1). Bramki: Hajto (42) oraz Żurawski 2 (40, 85), Uche (51), Kosowski (89). Żk: Boehme oraz Głowacki. Sędziował: H. Ovrebo (Norwegia). Widzów: 52 000. Pierwszy mecz: 1:1. Awans: Wisła.
Schalke: Rost - Kerckhoven (65 Agali), Matellan, Hoogdalem - Hajto, Poulsen, Moeller, Boehme (83 Hanke), Asamoah (77 Wilmots) - Mpenza, Sand
Wisła: Hugues - Baszczyński, Głowacki, Jop, Stolarczyk - Uche (90 Paszulewicz), Szymkowiak, Strąk, Kosowski - Żurawski, Kuźba (79 Pater).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto