Zdecyduje kasa?

WROCŁAW
Od poniedziałku negocjacje w sprawie podpisania przez Arijana Komazeca kontraktu z Ideą Śląskiem utknęły w martwym punkcie. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że obie strony nie mogą dogadać się co do warunków finansowych.

Z naszych informacji wynika, że od poniedziałku rozmowy z przebywającym w USA agentem Komazeca utknęły w martwym punkcie. Trudno przypuszczać, by było to związane jedynie z wyjazdem Grzegorza Schetyny do Strasbourga, na posiedzenie Parlamentu Europejskiego. - W sprawie zmian personalnych w naszym zespole nie mamy żadnych nowych informacji. Aleksander Kul i Randy Holcomb (zawodnicy, którzy mieliby pożegnać się z zespołem po ewentualnym zakontraktowaniu Komazeca - przyp. M.L.) wciąż są naszymi graczami i trenują razem z drużyną. W kwestii rozmów z Arijanem Komazecem nie mamy nic do powiedzenia. Richard Lugo? Z tego co wiem, przebywa obecnie w Wenezueli lub w Stanach Zjednoczonych - powiedział nam wczoraj Dariusz Pszczołowski, prezes Idei Śląska.

Dogadany Komazec?
Tymczasem Arijan Komazec jest przekonany, że podpisanie kontraktu z Ideą Śląskiem jest już tylko kwestią czasu. - Uzgodniliśmy już wszystkie warunki umowy - w tym także finansowe. Teraz czekam tylko na potwierdzenie z klubu, że wszystkie ustalenia zostały zaakceptowane. Myślę, że zagram jednak we Wrocławiu, choć nic nie jest jeszcze przesądzone - powiedział nam wczoraj przebywający wciąż w Chorwacji koszykarz. Najwyraźniej Chorwat ustalenie warunków kontraktu pomylił z ich... przedstawieniem...

Kestutis wyjechał
Tymczasem pewne jest już, że z wrocławskim zespołem żegna się Kestutis Marciulionis. Rozgrywający, który przez ostatnie 6 tygodnii był w Idei Śląsku testowany, ostatecznie wyjechał wczoraj z Wrocławia i wrócił na Litwę. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Marciulionis ma ofertę z belgijskiej Ostendy, ale informacji tych nie potwierdza jego agent.

Sparing z Turowem
We wtorek, 26 listopada, koszykarze Idei Śląska rozegrają towarzyskie spotkanie z liderem I ligi - Turowem Zgorzelec. Spotkanie odbędzie się w hali przy ul. Mieszczańskiej, ale wszystko wskazuje na to, że rozegrane zostanie bez udziału publiczności. Szefowie Turowa pierwotnie zaproponowali, aby dwa dni wcześniej - w niedzielę, 24 listopada, w Zgorzelcu - rozegrać drugi pojedynek tych drużyn, ale ostatecznie ten mecz nie dojdzie do skutku.