Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zatrzymano podejrzanych o kradzież feministycznych kur. To studenci Uniwersytetu Wrocławskiego

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Z siedemnastu kur skradziono osiem, dodatkowo trzy zostały ...
Z siedemnastu kur skradziono osiem, dodatkowo trzy zostały ... Materiały prasowe
Feministyczne kury były częścią wystawy Julii Curyło "Hello, Modernity!" Policja zatrzymała dwóch podejrzewanych o ich kradzież, ale dmuchane ptaki wciąż są poszukiwane.

[aktualizacja]

Zginęło osiem eksponatów, trzy zostały przedziurawione. Feministyczne kury były częścią wystawy Julii Curyło "Hello, Modernity!". Dmuchane ptaki, które za wszelką cenę chciały przestać być kojarzone z kurami domowymi, zostały skradzione w nocy z 8 na 9 października. Każda z nich jest dmuchana i z podstawą wypełnioną wodą waży ok. 100 kg. Znak rozpoznawczy: nadruk związany ze sztuką, np. słynne usta Aliny Szapocznikow.

- Kury znajdowały się w pięciu miejscach we Wrocławiu: na pl. Solnym, przy Hali Targowej, na pl. Uniwersyteckim, na Kuźniczej i na Oławskiej - mówi Katarzyna Spychała, zajmująca się promocją wystawy. - Teraz już nienaruszone są tylko te przy Hali Targowej. Dwie z placu Solnego zostały zniszczone, obie nadają się już wyłącznie do demontażu.

Kradzież kur została zgłoszona na policję. Dwie z kur odnalazły się.

Studenci z kurami

9 października około godziny 21.30 wrocławscy policjanci, jadąc ulicą Sołtysowicką, na wysokości Uniwersytetu Wrocławskiego zauważyli dwóch mężczyzn niosących duży pakunek w worku foliowym. Postanowili ich wylegitymować. Okazało się, że dwaj studenci Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego przenosili w worku dmuchane kury. Młodzi mężczyźni twierdzili, że kury są im potrzebne do realizacji heppeningu, skierowanego przeciwko feministycznej sztuce. Nie wzbudziło to u policjantów żadnych podejrzeń, więc obu mężczyzn zwolniono.

Następnego dnia jeden z policjantów zauważył, że 8 października Galeria Miejska we Wrocławiu zgłosiła kradzież tzw. feministycznych kur, będących częścią wystawy w centrum miasta. Mundurowi udali się w rejon Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego na ulicy Koszarowej, gdzie rozpoznali jednego ze studentów, których wcześniej legitymowali. Podczas rozmowy chłopak przyznał się do kradzieży opisanych kur, której - jak mówił - dokonał wraz z kolegą. Przyznał też, że eksponaty znajdują się w kościele pw. św. Alberta przy ul. Kasprowicza. Po wizycie policyjnego patrolu w świątyni okazało się jednak, że skradzionych kur tam nie ma. Policjanci wydziału kryminalnego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu wyjaśniają okoliczności kradzieży, za który to czyn grozi kara do pięciu lat więzienia.

Kury miały jechać do Sao Paulo

Otwarcie wystawy z feministycznymi kurami zaplanowano na 10 października. Ekspozycja odbywa się w Galerii Miejskiej przy ul. Kiełbaśniczej we Wrocławiu. 15 stycznia 2014 roku kury-feministki miały jechać do Sao Paulo na Międzynarodowym Festiwalu Sztuki TINA B.

Pozostaje tylko pytanie: po co komuś kura? Trudno przesądzać, ale przecież kury same uciec nie mogły. No chyba, że spotkały... koguta. Albo ktoś tu sobie robi jaja.

Skradzione kury. Sprawdź, jak wyglądały

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto