Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zasłona dymna przed Katzurinem

Michał Lizak
Tak było w Zgorzelcu: Eldridge górą - Rodriguez w parterze fot. Grzegorz Bereziuk
Tak było w Zgorzelcu: Eldridge górą - Rodriguez w parterze fot. Grzegorz Bereziuk
- Po tym meczu pozytywne jest tylko jedno. Muli Katzurin, trener naszego pucharowego rywala Nymburka, który obserwował to spotkanie z trybun hali w Zgorzelcu, niewiele się o nas dowiedział - podsumował spotkanie trener ...

- Po tym meczu pozytywne jest tylko jedno. Muli Katzurin, trener naszego pucharowego rywala Nymburka, który obserwował to spotkanie z trybun hali w Zgorzelcu, niewiele się o nas dowiedział - podsumował spotkanie trener gospodarzy Saso Filipovski. Gdyby przed meczem ktoś powiedział mu, że trzeba będzie przełknąć gorycz porażki, to pewnie by nie uwierzył. Tym trudniej było się pogodzić z kolejną sensacją sprawioną przez Basket.

Triumfował z kolei szkoleniowiec ekipy z Kwidzyna - Mariusz Karol. Przed spotkaniem w wywiadzie dla "Polski" mówił buńczucznie, że jedzie po zwycięstwo. I słowa dotrzymał. - Cieszę się, że dwa lata po pożegnaniu ze Zgorzelcem przyszło mi tu przeżyć miłe chwile - cieszył się trener Basketu.
Sam mecz nie stał na najwyższym poziomie - gospodarze byli pewni siebie i spodziewali się raczej łatwej przeprawy. Tym bardziej że myślami byli już chyba przy spotkaniu w Pardubicach, gdzie we wtorek zmierzą się z Nymburkiem. - Mentalnie na pewno nie byliśmy gotowi na sto procent. To teraz nasz podstawowy problem, nie możemy sobie wybierać meczów, które traktujemy poważnie - otwarcie mówił po meczu Dragisa Drobnjak, który rozegrał świetny mecz (16 punktów, 10 zbiórek, 3 przechwyty), ale jego wysiłek poszedł na marne.
Turów dobrze zaczął, w drugiej kwarcie przegrywał nawet różnicą 9 oczek (21:30), by jeszcze przed przerwą wyjść na prowadzenie.
W drugiej połowie przewaga gospodarzy urosła do 9 oczek i przed czwartą odsłoną wydawało się, że jest po meczu - wystarczyło jedynie kontrolować przebieg gry. Plan PGE Turowa popsuł Mijo Tulijkoviźć, który najpierw popisał się akcją 2+1, a następnie dorzucił jeszcze dwie trójki. Z pokaźnego prowadzenia wicemistrzów Polski nie zostało nic.
Uskrzydlony Basket doprowadził do dogrywki, w której gospodarze nie trafili ani jednego rzutu z gry (punktował jedynie słabo wczoraj dysponowany Rodriguez - z rzutów wolnych).
Ostatecznie w dodatkowych pięciu minutach gry padło zaledwie 6 punktów - 4 zdobyli goście i to oni fetowali zwycięstwo. - Nasz obrona była katastrofalna, a w ataku mieliśmy najsłabszą skuteczność w tym sezonie - mówił po meczu trener Saso Filipovski.
A może po prostu jego gracze za bardzo uwierzyli, że dla PGE Turowa w tej chwili absolutnym kluczem jest udany występ przeciwko Nymburkowi?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto