Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 2:4 (WYNIK 5.05.2019, RELACJA, LOTTO Ekstraklasa, SKRÓT, BRAMKI). Trzy punkty Śląska, jeszcze siedem!
Osiem bramek, 10 asyst - gdyby Śląsk Wrocław miał w swojej kadrze takiego zawodnika, to pewnie wszyscy by na niego dmuchali i chuchali. Tymczasem trener Zagłębia Sosnowiec Valdas Ivanauskas niespodziewanie swojego najlepszego piłkarza Zarko Udovicicia nie zabrał nawet do meczowej osiemnastki na spotkanie z WKS-em. - Zostali tylko ci, którzy jeszcze wierzą i chcą walczyć - oświadczył litewski szkoleniowiec.
- Nie jestem kontuzjowany, taka była decyzja trenera. Jestem zaskoczony, chociaż przyzwyczaiłem się już do takich zagrań w Zagłębiu. Mecz oglądam w młynie razem z kibicami - cytował Serba jeden z dziennikarzy Przeglądu Sportowego.
To były jednak problemy Zagłębia. Śląsk do Sosnowca przyjechał bez kontuzjowanych Musondy, Hołowni i Tarasovsa oraz pauzującego za kartki Łabojki, za to z Augusto w pierwszym składzie i Radeckim na ławce. Trzeba powiedzieć, że Portugalczyk - jak na faceta który ostatni raz w lidze zagrał w grudniu - prezentował się całkiem przyzwoicie. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Emanował spokojem, a do tego zanotował kilka ważnych odbiorów. Okazał się poważnym wzmocnieniem.
QUIZ Prawdziwy test na sędziego piłkarskiego II. Znasz się?
Goście w pierwszych pięciu minutach powinni strzelić dwa gole. Już pierwsza akcja meczu - dośrodkowanie Marcina Robaka i strzał główką Michała Chrapka - mogła się zakończyć trafieniem. Uderzenie poleciało jednak w środek bramki. Po chwili z szarżą ruszył Robak, ale mógł chyba podawać, zamiast strzelać.
Po tym zrywie przyjezdnych do głosu doszło Zagłębie Sosnowiec, ale konkretów brakowało. Konkretny był za to Śląsk. W 25 min Robert Pich wypuścił Mateusza Cholewiaka, a ten dał prowadzenie Śląskowi.
Po tej bramce wrocławianie nabrali pewności siebie, ale tuż po rozpoczęciu drugiej połowy stracili prowadzenie. Wprowadzony w przerwie Sanogo minął Pawelca, dograł do środka a tam Olaf Nowak trafił na 1:1. Na szczęście WKS szybko się otrząsnął i w trzy minuty strzelił dwa gole. Najpierw Wojciech Golla dobrze obrócił się z piłką po rzucie rożnym i mocno wpakował piłkę do siatki. Po chwili Chrapek obsłużył na długim słupku Cholewiaka, a ten głową podwyższył na 3:1. Ostatnie trafienie dla przyjezdnych zanotował... Mraz, którego po dograniu Gąski naciskał Radecki. Zagłębie zmniejszyło straty po dobitce rzutu karnego, którego sprokurował Jakub Słowik.
Aby być pewnym utrzymania Śląsk w trzech ostatnich meczach sezonu musi zdobyć jeszcze siedem punktów.
Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 2:4
Bramki: Nowak 50, Mýgas 89 - Cholewiak 25, 59, Golla 57, Mráz 84 sam.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 2064
Zagłębie: Hrosso - Mygas, Heinloth (63. Iwaniszwili), Polczak, Mraz - Pawłowski, Milewski, Możdżeń (38. Gressak), Nawotka - Nowak, Gabedava (46. Sanogo).
Śląsk: Słowik - Celeban, Golla, Pawelec, Broź - Augusto, Mączyński (72. Radecki), Pich (82. Gąska), Chrapek - Cholewiak, Robak (87. Piech). Trener: Vitezslav Lavicka.
Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 2:4 (WYNIK 5.05.2019, RELACJA, LOTTO Ekstraklasa, SKRÓT, BRAMKI). Trzy punkty Śląska, jeszcze siedem!
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?