Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żaden Grabarz

Wojciech Koerber
Jacek Grabowski wreszcie miał się z czego cieszyć. Gwardia po raz pierwszy w tym sezonie wzięła całą meczową pulę. FOT. WOJTEK WILCZYŃSKI
Jacek Grabowski wreszcie miał się z czego cieszyć. Gwardia po raz pierwszy w tym sezonie wzięła całą meczową pulę. FOT. WOJTEK WILCZYŃSKI
Trzy punkty na 44. urodziny szkoleniowca Za dwie, trzy kolejki utrzymanie powinniśmy mieć w kieszeni – liczy Wojciech Szczurowski po cennym wyjazdowym zwycięstwie 3:1 z Mostostalem Wywiezienie trzech ...

Trzy punkty na 44. urodziny szkoleniowca

Za dwie, trzy kolejki utrzymanie powinniśmy mieć w kieszeni – liczy Wojciech Szczurowski po cennym wyjazdowym zwycięstwie 3:1 z Mostostalem

Wywiezienie trzech punktów z Kędzierzyna to wielki sukces, ale żadna megasensacja. W trzech poprzednich kolejkach kędzierzynianie każdorazowo zwyciężali po tie-breaku i zaczęło im się wydawać, że mogą wszystko. W pokonanym polu zostawiali jednak Resovię, Politechnikę i Polskę Energię, a więc zespoły z nienajwyższej półki. Dodatkowo podopieczni Wojciecha Drzyzgi mogli mieć w pamięci trzy punkty zdobyte we Wrocławiu. Tyle że tamta Gwardia i obecna – ze Szczurowskim – to dwa różne zespoły. Ostatnio wrocławianie grali dobrze, ale punktów z tego nie mieli. Było jednak kwestią czasu, kiedy je zdobędą. Dziwić mogły więc np. prognozy branżowych portali internetowych prorokujących szybkie 3:0 gospodarzy. Niektórzy gracze gospodarzy również byli zbyt pewni siebie.
Było piwko
Ja mówiłem, że jedziemy tam po trzy punkty. Kuba Markiewicz to samo powiedział telewizji – przypomniał wczoraj Szczurowski. Na wygranej mocno zależało także trenerowi Jackowi Grabowskiemu, który w niedzielę obchodził 44. urodziny. W zasadzie to obchodził je dzień wcześniej, bo trudno było nie uczcić takiego sukcesu. – To prawda, wypiliśmy po piwku. Myślę, że zasłużyliśmy – dodał Szczurowski. Szkoleniowiec udowadnia, że jego ksywka Grabarz – znana w okolicach Krupniczej – nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. To on wprowadzał najpierw żeńską, a później męską sekcję Gwardii do najwyższej ligi, a teraz jest na dobrej drodze, by utrzymać zespół w PLS. Zatem grabarzem wrocławskiej siatkówki bez wątpienia nie jest.
Zakręcony Kurek
Wrocławianie nie spisali się tylko w trzeciej partii, w której wśród gospodarzy atakującego Marcela Gromadowskiego zmienił młody Bartosz Kurek. W ostatnim secie, przy stanie 23:24, to właśnie on posłał jednak w aut piłkę meczową. Taka już jego przypadłość. Na parkietach PLS Kurek debiutował w wieku lat 16. To ogromny talent, ale chyba zbyt często jego błędy (autowe ataki, zagrywki w taśmę) składa się na karb młodości. Bo może się okazać, że ten brak odpowiedzialności wejdzie w nawyk i za kilka lat Kurek junior wciąż będzie popełniał te same błędy.
W sobotę wrocławianie podejmą Politechniką Warszawa, 11 lutego grają w Rzeszowie, a później dwukrotnie, jako gospodarze, w Miliczu – 18 lutego z Polską Energią i 25 z Jokerem. Po tych meczach powinniśmy już wiedzieć, czy wrocławianie zagrają w fazie play-off. •

Mostostal Kędzierzyn-Koźle 1
Gwardia Wrocław

3
22:25, 20:25, 25:15, 23:25
Mostostal: Zapletal, Vartovnik, Sopko, Kmet, Domonik, Gromadowski, Serafin (libero) – Kurek, Olejniczak, Januszkiewicz.
Gwardia: Chudik, Poskrobko, Szczurowski, Krupnik, Markiewicz, Gulczyński, Mierzejewski (libero) – Dutkiewicz, Zając, Jarząbski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto