Rozmowa z Markiem Goliszewskim, prezesem Business Centre Club
Apeluje Pan, by podwyższyć renty, emerytury i świadczenia socjalne. To hasła populistycznego polityka, a nie przedsiębiorcy.
- Państwo wydaje na różne świadczenia socjalne 53 mld zł. To połowa budżetu. Gdzie te pieniądze są, do kogo trafiają? Pomoc społeczna jest nieefektywna. Jak państwo ma 1 tys. zł, to daje tysiącu osób po złotówce, zamiast dać dwóm osobom po 500 zł. Przecież fałszywi bezrobotni i renciści to plaga. Z tym należy zrobić porządek. W tej chwili pieniądze są marnotrawione. Gdyby to zmienić, mogłyby spaść wydatki budżetu, a ludzie, którzy naprawdę tego potrzebują, dostawaliby więcej.
Jednocześnie proponuje Pan obniżenie podatków. Jest Pan pewien, że da się to wszystko ze sobą pogodzić?
- Po obniżeniu podatku CIT dla przedsiębiorców z 27 do 19 proc., dochody budżetu w I kwartale tego roku były o 58 proc. wyższe, niż w I kwartale 2003 roku, gdy obowiązywała wyższa składka. Dlaczego? Niższe podatki chętniej się płaci. Przedsiębiorcy przestali kombinować, na siłę odpisywać wydatki. Dlatego strach przed obniżaniem podatków jest nieuzasadniony.
Skąd u przedsiębiorców wzięła się tak silna chęć do politykowania? Na listach wyborczych Samoobrony do Parlamentu Europejskiego dominują ludzie związani z biznesem.
- Samoobrona jest partią protestu. Skupia ludzi niezadowolonych, a takich w obecnej sytuacji jest też wielu przedsiębiorców. Są spętani złym prawem, wszechwładzą urzędników, których ofiara padła przecież także wrocławska firma JTT. Pan się dziwi, że mają dosyć?
I popierają program gospodarczy Samoobrony, który według ekonomistów wykończy gospodarkę, a wraz z nią przedsiębiorców?
- Pomysły tej partii to mrzonki. Kiedy Samoobrona proponuje rozruszanie gospodarki 7 procentową inflacją, to niech także powie, że co najmniej o tyle spadną ludziom zarobki. Gdy mówi o kredytach 0 proc. dla firm, to niech powie, że także lokaty w bankach będą nieoprocentowane, bo inaczej banki nie mogłyby funkcjonować. Takie pomysły na pewno nie przekonują przedsiębiorców. Oni zapisują się do Samoobrony, by wyrazić swój protest.
A czy to w ogóle dobry pomysł, by przedsiębiorcy pchali się na scenę polityczną?
- Rolą przedsiębiorców jest prowadzenie firmy, zarabianie pieniędzy, tworzenie miejsc pracy. To politycy zmuszają biznesmenów do zajmowania się polityką. Gdyby parlamentarzyści kierowali się ogólnym dobrem, w którym mieści się także dobro przedsiębiorców, to ci nie musieliby interesować się polityką. Niestety, politycy zajmują się kłótniami i partykularnymi interesami swoich partii. Ktoś musi się zająć przedsiębiorcami.
Przekazał Pan pieniądze na wrocławski dom wspólnoty Arka, która opiekuje się niepełnosprawnymi. Chce Pan udowodnić, że biznesmeni nie są egoistami?
- Przedsiębiorcy mają świadomość, jaka jest bieda i ile jest wokół cierpienia. Państwo powinno stworzyć wydolny system pomocy biednym i chorym. Ale dopóki nie jest w stanie stworzyć dobrego systemu, to pomagać powinni ci, którzy mają pieniądze. Nie tylko przedsiębiorcy, ale zamożni lekarze czy prawnicy. Chcę zachęcić tych ludzi.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?