MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójca Koszarek - Polski rozgrywający kluczową postacią dolnośląskich derbów

Michał Lizak
Łukasz Koszarek po meczu przyjmował zasłużone gratulacje. fot. Paweł Relikowski
Łukasz Koszarek po meczu przyjmował zasłużone gratulacje. fot. Paweł Relikowski
Łukasz Koszarek nie pojawił się na parkiecie w pierwszej piątce ekipy ze Zgorzelca. Ale to właśnie on w nerwowej końcówce zdecydował o wygranej BOT Turowa Pierwszy rozgrywający reprezentacji Polski w Turowie ...

Łukasz Koszarek nie pojawił się na parkiecie w pierwszej piątce ekipy ze Zgorzelca. Ale to właśnie on w nerwowej końcówce zdecydował o wygranej BOT Turowa

Pierwszy rozgrywający reprezentacji Polski w Turowie musi walczyć o pozycję w wyjściowej piątce, bo trener Sasza Filipovski w trakcie przygotowań z reguły stawiał na Andresa Rodrigueza. To jednak Polak kilkakrotnie wystąpił w roli głównej. W pierwszej połowie przerwał serię punktów wrocławian. Śląsk od stanu 13:27 seryjnie dziurawił kosz Turowa i wygrywał już 32:27. Z dystansu dopiero Koszar trafił za trzy punkty. W czwartej kwarcie Polak doskonale spisywał się przy kontratakach, często kończąc akcje gospodarzy. To on był faulowany w jednej z kontr i sędziowie orzekli, że było to przewinienie niegodne sportowca. – To był kluczowy moment meczu – mówił potem Andrej Urlep, szkoleniowiec Śląska.
No i wreszcie akcja w ostatnich sekundach. Rzut za trzy punkty Koszarka zamordował wrocławian. Gdyby Łukasz spudłował, jego zespół mógłby stracić szanse na zwycięstwo. Polakowi jednak nie zadrżała ręka i stał się ojcem zwycięstwa. Choć sam ucieka od takich porównań. – Nie czuję się bohaterem. Wygrał zespół i to się liczy. Nie zastanawiam się nad tym, czy trener wystawi mnie w pierwszej piątce, czy zacznę z ławki rezerwowych. Ważne jest tylko to, żebym miał swoje minuty na parkiecie. Poza tym w takich meczach liczy się to, kto kończy, a nie kto zaczyna – mówi sam rozgrywający. •

Maciej Zieliński
* legendarny gracz Śląska
– To Turów był zdecydowanym faworytem tego meczu – ma lepszy skład, większy budżet, dobre przygotowania i przede wszystkim grał u siebie. A okazało się, że wrocławianie byli o krok od wygranej. To dobrze świadczy o Bergsonie Śląsku. Mecz był typowy dla derbów – szalenie zacięty i nerwowy, ze sporą liczbą zwrotów akcji. Widać jednak, że to dopiero początek sezonu, bo było dużo błędów. Generalnie jednak myślę, że we wrocławskim zespole są powody do optymizmu.

Jarosław Posioł * były koszykarz Turowa
– Świetny początek Turowa pozwalał mieć nadzieję na łatwe zwycięstwo, ale obrona strefowa Śląska okazała się ciężką przeprawą. Widać, że Turów ma z nią problem.
Filipovski świetnie panuje nad zespołem – jak nie szło, dobrze reagował i to odbijało się na postawie zespołu. Jestem pod wrażeniem obrony, jaką prezentuje Turów – już w pierwszym spotkaniu widać, że to dobra bałkańska szkoła. Ten mecz dobrze rokuje na przyszłość.
– Turów naprawdę będzie się liczył.



Derby w statystyce

BOT Turów
Bergson Śląsk
Zgorzelec
Wrocław

14/18 (78%) Rzuty za 1 13/16 (81%)
13/23 (57%) Rzuty za 2 12/29 (41%)
9/29 (31%) Rzuty za 3 9/19 (47%)

25

Zbiórki

27
14

Asysty

11
12

Przechwyty 10
13

Straty

15
4

Bloki

1
19

Faule

22







emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ukraina castingiem na Euro?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto