Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabił trzech policjantów - Tragedia w zakładzie karnym w Sieradzu

(PK) (RS)
Kiedy stojący na wieżyczce strażnik zaczął strzelać z kałasznikowa, policjanci nie mieli żadnych szans. Dwaj zginęli na miejscu. Trzeci zmarł na stole operacyjnym.

Kiedy stojący na wieżyczce strażnik zaczął strzelać z kałasznikowa, policjanci nie mieli żadnych szans. Dwaj zginęli na miejscu. Trzeci zmarł na stole operacyjnym. Aresztant, po którego przyjechali, miał więcej szczęścia. Z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. Lekarze do późna walczyli o jego życie.

Dlaczego 28-letni mężczyzna otworzył ogień z karabinu? Ze wstępnych ustaleń wynika, że mógł przeżyć załamanie nerwowe. Koledzy wiedzieli, że był w trakcie rozwodu. Jednak przełożeni nie zauważyli żadnych niepokojących oznak w jego zachowaniu.
– Był dobrym pracownikiem. Nie wiem, dlaczego zaczął strzelać – tłumaczy Marek Lipiński, dyrektor więzienia.
– Nieprawdopodobne. To pierwszy znany mi przypadek na świecie, w którym od strzałów pracownika służby więziennej zginęli policjanci – komentuje Paweł Moczydłowski, były szef Służby Więziennej w Polsce.
Fiaskiem zakończyły się próby nawiązania kontaktu przez policyjnych negocjatorów. Strażnik strzelał i do nich. Dlatego do akcji wkroczył oddział antyterrorystyczny. Po wymianie ognia, rannego wartownika obezwładniono.

Była godzina 8.30, kiedy nieoznakowany łódzki radiowóz podjechał pod więzienie w Sieradzu. Policjanci z sekcji do walki z przestępczością samochodową przyjechali, by zabrać aresztanta na przesłuchanie. Strzały z budki wartowniczej padły, gdy auto wyjeżdżało już z więzienia.

Strzelał z bliska
Prawie natychmiast zmarli dwaj policjanci: 31-letni sierżant i o rok starszy młodszy aspirant. Pierwszy z nich służył w policji cztery lata, drugi – jedenaście. Mimo wielogodzinnej operacji lekarzom nie udało się uratować życia trzeciemu funkcjonariuszowi – 40-letni mężczyzna z 11-letnim stażem w policji zmarł przed siedemnastą.
Damian C. zaczął służbę o godz. 6. Przywitał się z kolegami, przebrał i pobrał broń. Ruszył na wieżyczkę przy bramie sieradzkiego więzienia, w której miał pełnić służbę. Nikt nie podejrzewał, że kilkadziesiąt minut później straci nad sobą kontrolę
Strzelał kilkakrotnie, posłał w stronę radiowozu co najmniej kilkadziesiąt kul. Miał dwa magazynki do pistoletu maszynowego – każdy z nich mieści 30 naboi. Według relacji świadków, furiat strzelał również do ludzi, którzy pospieszyli na pomoc rannym.
– Prawie natychmiast przyjechała policja i strażnicy więzienni. Zablokowali całą ulicę i nikogo nie dopuszczali w okolice więzienia – opowiadała pracownica Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie, którego siedziba mieści się nieopodal.
Desperat zabarykadował się w wieżyczce – nieco w bok od bramy do zakładu. Prawdopodobnie miał jeszcze jeden karabin – kałasznikowa.
Nie powiodły się rozmowy z policyjnym negocjatorem i gdy wartownik kilkakrotnie strzelił do niego, do akcji weszli antyterroryści.
Prokuratura przedstawiła strażnikowi więziennemu zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywocie.

Małżeńskie kłopoty
Sprawca zbrodni miesiąc temu świętował 28. urodziny. Jak twierdzą koledzy, ostatnio odsunął się od znajomych, bo pojawiły się kłopoty z żoną Elżbietą. W domu dochodziło do awantur.
– Nie układało im się, choć mają dwóch synów w wieku przedszkolnym – mówi jeden z kolegów Damiana C.
Ma średnie wykształcenie. W zakładzie karnym podjął pracę sześć lat temu – często stał, jak mówią pracownicy więzienia, na „kogucie”, czyli w budce strażniczej. Wcześniej uprawiał zapasy w LKS Piast.
– Nawet nieźle się zapowiadał – mówi Zbigniew Maryan, były zawodnik, a obecnie trener. – Zdobył srebrny medal podczas Pucharu Polski kadetów. Przestał trenować jako junior młodszy. Potem odsunął się trochę od naszego środowiska. Na macie nie był brutalny ani złośliwy.
– Przychodził do mnie trenować, kiedy miałem siłownię – przypomina sobie Andrzej Krawczyk. – Miłe, sympatyczne chłopisko.

Zawsze się kłaniał
Damiana C. często widywano w domu rodziców na jednym z sieradzkich osiedli, które mieści się w pobliżu komendy powiatowej.
Domek schludny, ogrodzony niewielkim płotem. W furtce próżno szukać domofonu. Podwórko wybrukowane. Są też gustowne drzewa iglaste i trawa.
– Nie mogę uwierzyć w to, co zrobił – twierdzi jeden z sąsiadów państwa C. – Zawsze się ukłonił. Dobrze ubrany. Miły. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że nie dręczą go żadne kłopoty.
– Damian parę lat temu wyprowadził się od rodziców – twierdzi inny. – Rzadko go widuję. A rodzice? Mili i ułożeni ludzie.
Rodzice odgrodzili się od świata. Nie chcą z nikim rozmawiać.

Więzienie w Sieradzu
W sieradzkim więzieniu jest w tej chwili 1016 osadzonych. Zakład ma oddziały o charakterze półotwartym – dla młodocianych i odbywających karę po raz pierwszy oraz aresztu śledczego. W specjalnym oddziale terapeutycznym przebywają osoby z zaburzeniami psychicznymi lub upośledzone umysłowo. Służbę w sieradzkim więzieniu pełni 254 funkcjonariuszy. Procedura jest taka, że gdy konwój policyjny wjeżdża na teren zakładu, jest zamykana brama i dopiero wtedy następuje przekazanie więźniów w jedną lub drugą stronę. Pełną wiedzę o transporcie ma dowódca zmiany i funkcjonariusze przy bramie. Strażnik na wieżyczce także powinien wiedzieć o transporcie, ponieważ ochrania bramę i obserwuje, co się dzieje.

Stary gad grzeje drzewo
Proces strażnika, który 18 kwietnia ubiegłego roku strzelał z wieży jeleniogórskiego aresztu, jeszcze się nie zakończył. Nikt wówczas nie ucierpiał. Prokuratura postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień podczas służby wartowniczej. Grożą za to trzy lata więzienia. Obrońca chce udowodnić, że jego klient był niepoczytalny w chwili zdarzenia. Jeśli to się uda, będzie mógł się starać o rentę i uniknie odpowiedzialności. Biegli lekarze uznali, że jest zdrowy psychicznie. Strażnik twierdzi, że nie pamięta nic z dnia, w którym doszło do strzelaniny, a jako przyczynę podaje konflikt z przełożonymi. Gdy próbował założyć związek zawodowy, przeniesiono go z pracy na oddziale do służby wartowniczej na wieży. Więźniowie krzyczeli pogardliwie: „stary gad grzeje drzewo”.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto