Zabawy z bronią

Policjanci nie tylko uprawiali w komisariacie seks. Dziewczynie dawali także służbowy pistolet

Mamy dowody. W Komisariacie Policji Wrocław Osiedle łamano prawo. 20-letniej wrocławiance, która zeznała,
że od kilku lat współżyli z nią funkcjonariusze z tego posterunku, dawano także do zabawy pistolet

Uprawianie przez policjantów seksu na posterunku nie może być traktowane jako przestępstwo, tylko skandal obyczajowy. Funkcjonariusze mogą odpowiadać jedynie dyscyplinarnie. Staną przed sądem tylko wtedy, gdy potwierdzi się, że dawali tej dziewczynie broń – mówił nam kilka dni temu prokurator Leszek Karpina z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Tymczasem, jak widać na zdjęciach, kobieta ubrana jest w policyjny sweter. Ma zapięty pas. Przy nim kaburę z pistoletem.

Fotograficzny posterunek
Zdjęcia na pewno robiono w komisariacie Wrocław Osiedle na Psim Polu. Wiemy, że było kilka takich sesji. Dziewczyna pozowała w policyjnej dyżurce i sąsiadujących pokojach.
Jeszcze kilka dni temu funkcjonariusze bronili się: – Jesteśmy niewinni. To spisek. Chciano rozwalić nasz komisariat. Dlatego oskarżani jesteśmy o seksualne orgie. Nic nie wiemy na temat żadnych zdjęć. Wczoraj pokazaliśmy policjantom zdjęcia. Potwierdzili, że to ich komisariat. Przyznali, że dziewczyna ma w kaburze służbowy pistolet. Ale dalej twierdzą, że są niewinni.
– Te zdjęcia nie zostały zrobione w pokojach, w których my pracujemy – zapewniają.

Komendant nie widział
Jak to możliwe, że w jednym z najmniejszych komisariatów w mieście przez trzy lata dało się ukryć seksualne orgie? – pytamy.
– Przecież my nie siedzimy tam 24 godziny na dobę. Krążyły jakieś plotki, ale nikt ich nie weryfikował – upierają się. Publikowanych przez nas dowodów nie widział także komendant wojewódzki.
– Nie neguję, że takie materiały istnieją. Zapoznam się z nimi, gdy prokuratura zakończy śledztwo – mówi insp. Andrzej Matejuk. Przypomnijmy, że na jego polecenie zawieszono dziewięciu policjantów z tego komisariatu za naruszenie etyki zawodowej. Odwołano też komendanta posterunku i jego zastępcę. Komendant Matejuk podjął taką decyzje po tym, jak wydział bezpieczeństwa wewnętrznego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, a następnie prokuratura zajęły się sprawdzeniem zgłoszenia o orgiach w komisariacie na Psim Polu.

Sesje i ekscesy
Na czym polegało wykorzystywanie dziewczyny?
– Przychodziłam często na ten posterunek. Piliśmy alkohol, a nawet proponowali mi marihuanę. Uprawialiśmy seks. Miałam kontakty z kilkoma funkcjonariuszami. Zabierali mnie na patrole, wycieczki i pikniki – twierdzi.
Dwudziestolatka zapewnia, że robienie zdjęć zaproponowali jej sami policjanci. Przyniosła aparat i seksowną bieliznę.
– Spodobało im się to. Innym razem robili zdjęcia swoim aparatem – dodaje. Zdjęcia w sierpniu 2004 roku znalazła jej mama. – Byłam zszokowana. Ci dorośli ludzie bawili się kosztem dziecka. Powinni ponieść karę – twierdzi.
Czy zostaną ukarani? Nie wiadomo. Prokuratorskie śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnym policjantom. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Dlaczego prokuratura nie sprawdziła, do kogo należy broń ze zdjęć? Z odpowiedzią trzeba poczekać do końca czerwca, wtedy ma się zakończyć postępowanie. •