Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za dużo szaleństwa

Michal Lizak
Fot: Janusz Wójtowicz
Fot: Janusz Wójtowicz
Nieprawdopodobny wystep Donatasa Slaniny zapewnil mistrzom Polski jednopunktowe zwyciestwo we Wrocławiu - 81:80. Hala Orbita zostala zdobyta po raz pierwszy w tym sezonie, ale gospodarzom należą się olbrzymie słowa ...

Nieprawdopodobny wystep Donatasa Slaniny zapewnil mistrzom Polski jednopunktowe zwyciestwo we Wrocławiu - 81:80. Hala Orbita zostala zdobyta po raz pierwszy w tym sezonie, ale gospodarzom należą się olbrzymie słowa uznania. Pokazali, że miejsce w ścisłej czołówce ekstraklasy po prostu im się należy

Szaleństwa w tym meczu było za dużo przynajmniej w dwóch przypadkach. Po pierwsze - w grze wrocławian, w trzeciej i czwartej kwarcie. Gdy gospodarze tracili do rywali zaledwie 4 punkty w kilku kolejnych akcjach popełniali proste straty. Prokom co prawda nie potrafil tego wykorzystać, bo sam nie umiał odpowiedzieć skutecznymi zagraniami, ale nie poprawiało to sytuacji wrocławian. W takim własnie wypadku najlepiej widać, jak bardzo w ekipe Andreja Urlepa brakuje doświadczonego, spokojnego gracza, który potrafiłby zapanować nad rozpalonymi do czerwonosci głowami młodzieży.
No i sprawa druga - Donatas Slanina. Ile trafił trójek w 10 meczach ekstraklasy w tym sezonie? 16 - na 38 oddanych rzutów (42 procent skuteczności). Jaki był jego najlepszy występ pod względem zdobyczy punktowej? 20 - w Ostrowie. To wszystko już nieaktualne. Litwin - jeden z najbardziej krytykowanych graczy Prokomu Trefla - we Wrocławiu zagrał mecz życia. Zdobył 35 punktów trafiając 10 z 13 rzutów za trzy punkty. W dwóch przypadkach przy trójce był faulowany i dorzucał jeszcze jeden punkt z osobistych. Raz był przy trójce faulowany i także trzy razy umieścil pilkę w koszu z linii wolnych. W sumie więc z 14 rzutów z dystansu zdobył 35 oczek, a więc kazdy rzut był wart przeciętnie 2,5 punktu. To coś niewiarygodnego. - Nigdy w karierze nie miałem takiego meczu. Dedykuje go mojemu urodzonemu przed tygodniem synowi - Valterisowi - mówił po meczu uradowany Litwin.
W takich meczach widać, za co płaci się w Prokomie setki tysięcy euro. Mistrzowie Polski rozegrali trzeci mecz w ciągu sześciu dni, ale do końca pokazali klase. A w ostatniej akcji Rashid Atkins - na 2 sekundy przed końcem meczu - trafił spod kosza i zapewnił gościom zwycięstwo.
Śląsk mógł wygrać z Prokomem, gdy lepiej trafial osobiste, gdyby bardziej panował nad nerwami i nie dal sie poniesc szalenstwu, wreszcie gdyby mial wiecej szczescia. ale trzeba zrozumieć jedną rzecz. Przepaść finansowa pomiędzy tymi zespołami - a co za tym idzie także jakościowa - jest tak duża, że wrocławianie mogą wygrać z tym rywalem tylko wówczas, gdy sopocianie bedą mieli słabszy dzień, gdy coś im ewidentnie nie wyjdzie. Wczoraj im wychodziło wrecz nieprzeciętnie (przynajmniej w wypadku Slaniny), a i tak Bergson Śląsk do ostatniej akcji miał szanse na zwycięstwo. I za to wrocławianom należą się ogromne gratulacje.
Cieszy świetna forma Deana Olivera, imponuje postawą Dominik Tomczyk, wiele Bergson Śląsk zawdzięcza Timowi Kisnerowi. Ale tak naprawdę widać, że w drużynie Urlepa każdy ma swoją role, swoje zadania i swój wklad w wynik. I to największa nadzieja na przyszłość. W końcu już 7 stycznia kolejny wielki mecz - Derby Dolnego Śląska z prowadzącym w tabeli BOT Turowem w hali Orbita.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto