Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Wrocławia i Dolnego Śląska może zniknąć nawet kilkadziesiąt fotoradarów.

Jerzy Wójcik
Dziś są postrachem kierowców, ale nie wszystkich, bo wielu z nich już wie, które skrzynki na radar stoją puste, ale które rzeczywiście mierzą prędkość.

Fotoradary - tak, oszukiwanie kierowców - nie, twierdzi większość posłów z sejmowej komisji infrastruktury. Chcą oni, by urządzenia mierzące prędkość stanęły przy drogach faktycznie tam, gdzie jest niebezpiecznie, a nie, tak jak dziś, gdzie popadnie.

Dlatego w nowelizacji prawa o ruchu drogowym chcą nie tylko usunięcia atrap fotoradarów, ale także wprowadzenia zasady, że o miejscu ich ustawienia decydują policja oraz Inspekcja Transportu Drogowego, która musi wyrazić swoją opinię.

Zdaniem specjalistów, radary, które zostały już "rozszyfrowane" przez kierowców, stwarzają dodatkowe zagrożenie

- To dobra informacja, bo część samorządów ustawia fotoradary nie po to, by zwiększyć bezpieczeństwo kierowców, ale by wystawić jak najwięcej mandatów i zarobić - złości się Marek Ługowski, kierowca zawodowy z Wrocławia.

Co więcej, zdaniem specjalistów, radary, które zostały już "rozszyfrowane" przez kierowców, stwarzają dodatkowe zagrożenie. Ci, którzy wiedzą, że to tylko atrapa, nie zdejmują nogi z gazu. Inni, którzy jadą tamtędy pierwszy raz, gwałtownie hamują i o wypadek bardzo łatwo.
Nowe przepisy ukrócą możliwość stawiania atrap. Spowodują, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie musiała usunąć część skrzynek, w których mogłyby być radary, a dziś stoją puste. Na drogach Dolnego Śląską będzie to aż trzy czwarte poustawianych dziś skrzynek.
Nowe uprawnienia uzyska także Inspekcja Transportu Drogowego. Instytucja, która kontroluje dziś głównie samochody ciężarowe, miałaby się teraz zająć fotoradarami. Inspekcja ma stworzyć specjalne centrum obróbki zdjęć z fotoradarów, które powinno przyspieszyć procedurę od popełnienia wykroczenia do otrzymania mandatu. - Na razie mogę tylko potwierdzić, że są takie plany i w momencie ich wprowadzenia w życie będziemy na to przygotowani - ucina Alvin Gajadhur, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ITD zamierza zatrudnić dodatkowych inspektorów, specjalnie do pracy przy identyfikacji kierowców popełniających wykroczenia. Nie jest tajemnicą, że policja, do której dziś trafiają zdjęcia kierowców przekraczających prędkość, nie ma wystarczającej liczby funkcjonariuszy. Między innymi z tego powodu cała procedura trwa obecnie zdecydowanie za długo.
Pracownicy ITD dementują także informacje, jakoby kierowcy nie mieli w przyszłości dostawać punktów karnych za przekroczenie prędkości. Kilka miesięcy temu w mediach opisywano takie plany, jednak obecne zmiany mówią i o mandacie, i o punktach karnych.

ITD zamierza zatrudnić dodatkowych inspektorów, specjalnie do pracy przy identyfikacji kierowców popełniających wykroczenia

Co ciekawe, zmiana prawa budzi także emocje w samej komisji infrastruktury. Stanisław Huskowski, poseł PO z Wrocławia, zgadza się, że trzeba walczyć z piratami drogowymi. Ale nie zgadza się z tym, że na postawienie każdego fotoradaru trzeba mieć zgodę policji i inspekcji transportu. - Rozumiem, że fotoradar będzie można postawić w miejscu już uznanym za niebezpieczne, gdzie zginęło kilka osób - mówi Stanisław Huskowski. - Nie powinno tak być, bo musimy działać prewencyjnie. Przed szkodą, a nie tylko po niej - dodaje. I przypomina, że w Polsce ginie na drogach rocznie ponad 4,5 tys. ludzi. To jeden z najwyższych wskaźników w całej Unii.

Jak przepisy zmienią pracę straży miejskiej?
Z obecnych zapisów nowelizacji wynika, że straż miejska wciąż będzie mogła obsługiwać swoje przenośne fotoradary. Jednak zdjęcia z nich będą dalej przesyłane do Inspekcji Transportu Drogowego. - To ułatwi nam pracę - twierdzi Sławomir Chełchowski z wrocławskiej straży miejskiej. - Kilka osób, które dziś pracują przy identyfikacji numerów rejestracyjnych i wysyłaniu zawiadomień do kierowców, będzie mogło zająć się patrolowaniem ulic i poprawą bezpieczeństwa w mieście - dodaje. Zdaniem strażników, zmiany dotkną straże miejskie w małych miasteczkach, które powstały głównie na potrzeby łapania kierowców i nabijania kasy samorządom. Mundurowi sami po cichu przyznają, że zmiany są dobre z punktu widzenia bezpieczeństwa kierowców.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto