Joanna B., która nietrzeźwa spowodowała groźny wypadek samochodowy, najprawdopodobniej nie ma uprawnień do prowadzenia samochodu.
26-letnia Joanna B., fotomodelka i właścicielka agencji artystycznej, niespełna dwa tygodnie temu spowodowała wypadek będąc w stanie nietrzeźwości. Miała blisko 1, 4 promila alkoholu we krwi. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, córka lidera Lady Pank w ogóle nie posiada uprawnień do prowadzenia samochodu.
Córka znanego muzyka rockowego po wypadku tydzień leżała w szpitalu.
- Nie wiem, skąd macie takie informacje. Cały czas dowiaduję się czegoś nowego o tej sprawie - powiedziała Joanna B.
Fotomodelka utrzymuje, że posiada prawo jazdy wydawane przez Unię Europejską.
Takiego dokumentu nie miała przy sobie w chwili wypadku. Legitymująca się paszportem Joanna B. nie posiadała prawa jazdy ani dowodu rejestracyjnego jeepa cheerokie na obcych rejestracjach.
Poproszona przez nas o pokazanie uprawnień do prowadzenia samochodu, odpowiedziała, że jest bardzo zajęta:
- Nie mam czasu. Mam telefon za telefonem. Nie jestem laleczką, która siedzi sobie przed telewizorem, prowadzę firmę, która jest poważnym przedsięwzięciem - odpowiedziała. - Jeżeli chodzi o pokazywanie moich dokumentów, to nawet policji nie mam ochoty ich pokazywać.
To jest tylko i wyłącznie moja sprawa. Ja się mogę legitymować, kiedy zajdzie taka potrzeba. Nie interesuje ich prawo jazdy Unii Europejskiej dlatego, że jestem Polką i na terenie Polski muszę się posługiwać polskim prawem jazdy.
Pani Joanna tłumaczyła, że może spotkać się z nami dopiero za tydzień albo podczas imprezy, którą organizuje 13 grudnia. Wczoraj spieszyła się na ważne spotkanie, a potem - jak mówiła - musiała wrócić do biura.
- A wszystkie dokumenty mam w domu, a tam nie jadę w tej chwili - dodała. - Ludzi nie interesuje to, jak się czuję. Odbierają ten wypadek jako moją porażkę. Co mam im powiedzieć? To, że miałam startować w rajdzie Dakar, że jestem wytrawnym kierowcą? Nie będę z tego robić reklamy, ani sądu - tak było, czy nie było. Po prostu stało się. Nieważne, co napiszecie. Obojętnie, co napiszecie, to i tak fama poszła sobie w świat. Widocznie jest to zapisane gdzieś w genach, że mamy jakieś takie przejścia, które nagłaśniają sprawy jakieś skandaliczne na Polskę. Mnie to nie zaszkodzi ani nie pomoże w niczym - skwitowała.
Sprawę bada policja. Joannie B. został postawiony zarzut spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwości, za co grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności. Jeżeli jednak okaże się, że kierowała bez uprawnień, a w dodatku, będąc pod znacznym wpływem alkoholu, doprowadziła do wypadku, w którym ucierpiała inna osoba, może jej grozić nawet do 12 lat za kratkami. W najlepszym wypadku, za samą jazdę bez niezbędnych dokumentów pani Joanna może zostać ukarana naganą lub grzywną w wysokości do 250 zł. Jeśli jednak okaże się, że kobieta nie posiada w ogóle uprawnień do prowadzenia samochodu, może zapłacić 5.000 zł.
Przypomnijmy, do wypadku doszło w nocy 27 na 28 listopada w okolicy mostu Szczytnickiego. Jak powiedziała nam podkomisarz Beata Tobiasz z biura prasowego dolnośląskiej policji, córka Jana Bo, prowadząc jeep`a cheerokie, straciła panowanie nad pojazdem. Na zakręcie doszło do dachowania.
Poniesie konsekwencje
- Właśnie wróciłem ze szpitala. Wszystko jest w porządku, najważniejsze, że nic jej się nie stało. Rzeczywiście jechała po pijanemu i będzie teraz musiała ponieść konsekwencje - powiedział Jan Borysewicz kilka dni po wypadku swojej córki.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?