Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wzgórze Polskie to najbardziej zaniedbany teren w centrum Wrocławia

Bartłomiej Knapik
Infograf. Maciej Dudzik
Infograf. Maciej Dudzik
Wzgórze Polskie, dawny Bastion Ceglarski, znajduje się kilkaset metrów od Rynku. Ogrodzone prowizorycznym płotem tonie wieczorami w ciemnościach. – To miejsce, gdzie spotykają się homoseksualiści i męskie ...

Wzgórze Polskie, dawny Bastion Ceglarski, znajduje się kilkaset metrów od Rynku. Ogrodzone prowizorycznym płotem tonie wieczorami w ciemnościach. – To miejsce, gdzie spotykają się homoseksualiści i męskie prostytutki – twierdzi jeden z mieszkańców
Sprawdziliśmy. Nawet popołudniami w okolicach Wzgórza kręci się sporo mężczyzn. Większość z nich zachowuje się tak, jakby się znali. Na obcych reagują z dużą nieufnością. Ale pracownicy okolicznych instytucji przyznają, że to homoseksualiści szukający płatnej miłości.
– To widać po oczach, do czego im tęskno – stwierdza portier jednej z tych firm. Reputacja Wzgórza Polskiego znana jest policji i straży miejskiej.
– Wiemy, że może tam dochodzić do takich czynów, ale nikogo nie złapaliśmy, że się tak wyrażę, ze spuszczonymi spodniami – tłumaczy Robert Korzeniowski z wrocławskiej straży miejskiej. Teren, który mógłby stać się wrocławską perełką, zarasta i niszczeje. Miał tam być hotel, kilka restauracji – przynajmniej takie wizje przedstawiały władze miasta, które w grudniu 1996 roku sprzedały za 350 tysięcy złotych prawo do wieczystego użytkowania Wzgórza francuskiej firmie Ingetech. Ale spółka nic tam nie zrobiła i od 1999 r. gmina próbuje w sądzie odzyskać utracony zabytek.

Miał być hotel i ekskluzywne restauracje. Są drzewa i nieoświetlony fragment parku, do którego po zmroku nie boją się wejść jedynie mundurowi. Rządzą tam narkomani, pijacy i męskie prostytutki
Wzgórze Polskie to część parku Słowackiego przy Muzeum Narodowym, Panoramie Racławickiej i Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Teren wzdłuż Odry jest oświetlony, ale samo Wzgórze, ogrodzone prowizorycznym płotem z desek, tonie wieczorami w ciemnościach. – To miejsce, gdzie spotykają się homoseksualiści i męskie prostytutki – twierdzi jeden z mieszkańców tamtego rejonu miasta. – Strach zapuszczać się tam po zmroku – dodaje.

To jest wolny kraj
Sprawdziliśmy. Nawet popołudniami w okolicach Wzgórza kręci się sporo mężczyzn. Większość z nich zachowuje się tak, jakby znali się nawzajem. Na obcych reagują z dużą nieufnością. Pracownicy okolicznych instytucji przyznają, że to homoseksualiści szukający płatnej miłości.
– To widać po oczach, do czego im tęskno – stwierdza portier jednej z tych instytucji. Gdy wróciliśmy tam wieczorem, przez niecałą godziną zaobserwowaliśmy trzy męskie pary, które szybko wsiadały do samochodów bacznie rozglądając się, czy nikt ich nie widzi. Kiedy podeszliśmy do kilku młodo wyglądających mężczyzn, nie chcieli z nami rozmawiać. Jeden ośmielił się na krótkie wyznanie: – To jest wolny kraj i nie tylko panie mogą tak zarabiać.
Sława tej okolicy znalazła odbicie w literaturze – Wzgórze Polskie jest jednym z miejsc akcji „Lubiewa” Michała Witkowskiego, pierwszej w Polsce powieści gejowskiej.
Reputacja Wzgórza Polskiego znana jest policji i straży miejskiej.
– Wiemy, że może tam dochodzić do takich czynów, ale nikogo nie złapaliśmy, że się tak wyrażę, ze spuszczonymi spodniami – tłumaczy Robert Korzeniowski z wrocławskiej straży miejskiej.
– Nie spotkaliśmy się ze skargami mieszkańców, a w obecności funkcjonariuszy nie dochodziło do czynów nieobyczajnych. Dlatego jedyne, co mogliśmy zrobić, to wzmocnić patrole w tym rejonie – dodaje asp. Wojciech Wybraniec z policji.
Gdy tylko ktoś odważy się zajrzeć za zniszczony płot, zobaczy także stosy butelek po nalewkach i strzykawki porzucone przez narkomanów.

Historia klęski
Tyle tylko, że to rozwiązania doraźne. A teren, który mógłby stać się wrocławską perełką, zarasta i niszczeje. Miał tam być hotel, kilka restauracji – przynajmniej takie wizje przedstawiały władze miasta, które w grudniu 1996 roku sprzedały za 350 tysięcy złotych prawo do wieczystego użytkowania wzgórza francuskiej firmie Ingetech. Jej udziałowcem była znana wrocławska firma Techma. To przekonało władze miasta, by oddać Francuzom zabytkowy teren. Ale w przewidzianym umową czasie Ingetech nie zrobił nic.
Gdy minął termin ukończenia inwestycji, a nikt nawet jej nie rozpoczął, gmina postanowiła odzyskać teren. Na początku sierpnia 1999 r. skierowała do sądu sprawę o rozwiązanie umowy z Ingetechem. W tym samym czasie Francuzi ogłosili upadłość firmy. W ten sposób teren z ruinami bastionu trafił w ręce syndyka, a sądy, które szybko miały unieważnić umowę, rozpatrują sprawę od sześciu lat.

Lata niepewności
– Po pierwszym wyroku przekazałam teren gminie. Jednak w sprawę wmieszali się reprezentanci Ingetechu. Okazało się, że sprawa jest tak nietypowa, że sądy mają z nią kłopoty. Ostatnio sąd kasacyjny skierował ją do ponownego rozpatrzenia – mówi Renata Gryglaszewska, syndyk zarządzający Wzgórzem Polskim.
– Nie zostaje nam nic innego, jak tylko czekać na rozwiązanie przed sądem – mówi Romualda Liberska, dyrektor departamentu nieruchomości w magistracie.
A to może potrwać nawet kilka lat. Trzeba szybciej rozwiązać ten problem. I o ile nie przyspieszymy działania prawa i wyroków sądowych, to spróbujemy namówić prezydenta Wrocławia i syndyka, by jak najszybciej zlecili posprzątanie tego terenu.

Wzgórze Polskie
Reszta Bastionu Ceglarskiego zbudowanego w 1585 r. jako część fortyfikacji miasta. Po likwidacji umocnień, po 1807 r., wzgórze ze względów na wybitne walory widokowe włączone zostało do Promenady Staromiejskiej, a znajdujące się w nim 3-kondygnacyjne kazamaty zamieniono na składy. Obecna nazwa pochodzi od przebiegającej tam przed laty ul. Polskiej. W czasie oblężenia Wrocławia w 1945 r. w kazamatach urządzono lazaret polowy, a u podnóża grzebano zmarłych.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto