Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z Radosławem Rychcikiem, reżyserem "Balladyny" wystawianej w Teatrze Siemaszkowej

Alina Bosak
Radosław Rychcik
Radosław Rychcik Bartosz Frydrych
Chcieliśmy znaleźć w "Balladynie" jakąś prawdę historyczną - tak o spektaklu mówi reżyser, Radosław Rychcik. Balladyna jest już w repertuarze teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.

- Słowacki wciąż może fascynować - przekonuje Radosław Rychcik, reżyser "Balladyny", nominowany niedawno do Paszportu Polityki.

Ponad 60 lat temu "Balladynę" w rzeszowskim teatrze wyreżyserowała Siemaszkowa...

Dlatego jest to spektakl wyjątkowy dla tego miejsca. "Balladyna" opowiada historię dwóch sióstr. Idą one nazbierać malin do lasu, a która więcej ich przyniesie, ta będzie miała męża. W lesie Balladyna zabija Alinę. Końcowe sceny dramatu to właściwie życiorys Balladyny, który od momentu pierwszej zbrodni układa się imponująco - bohaterka ma na swoim koncie znacznie więcej zabójstw, staje się zawodową morderczynią, kimś, kto jest zdecydowany pokonywać kolejne przeszkody, by rządzić. Staje się kobietą królem. Chcieliśmy znaleźć w "Balladynie" jakąś prawdę historyczną. W dramacie Słowackiego trwają wojny. Nasz spektakl wsadziliśmy w kontekst I wojny światowej.

Wojenne tło sprawiło, że zaprosił pan do gry inwalidów.

Mężczyzn po amputacjach kończyn i innych amatorów.

Także osoby z porażeniem mózgowym. Trudno było zgrać ich role z grą zawodowców?

Dużo z nimi pracowała pani Bożena Stasiowska-Chrobak, ucząc ich tekstów, śpiewu, emisji głosu. Kiedy już byli gotowi, włączyliśmy ich do prób z aktorami. Współpraca przebiega fantastycznie. Dla nich to okazja, by przebrać się w inny, niecodzienny kostium.

Dlaczego w głównej roli obsadził pan debiutantkę?

Kiedy podczas castingu pojawiła się Julia, zobaczyłem po prostu młodą królową. Posiada ona ogromna siłę bycia na scenie. Dzięki niej mamy władczą i piękną Balladynę.

Tekst pana "Balladyny" jest zaskakująco wierny oryginałowi...

Takie było nasze zamierzenie, aby w tekście nie zmieniać dużo. Zawsze chodzi o to, by mówić językiem Słowackiego.

Czy dziś możliwe jest pokazanie klasyki w tradycyjnym kostiumie, czy trzeba zaskakiwać, by uwieść teatralną publiczność?

Czy przez dwa tysiące lat wciąż tymi samymi słowami da się tłumaczyć dzieciom tekst i sens "Króla Edypa"? Moim zdaniem, nie. Bardzo chętnie wyreżyserowałbym natomiast dobry współczesny tekst bardzo klasycznie.

Tak stary tekst, jak "Balladyna", jest dla pana fascynujący?

Słowacki jest wielkim poetą. U romantyków odnajdujemy teksty zaangażowane politycznie, społeczenie, a jednocześnie o wysokim poziomie artystycznym.

Będą następni romantycy?

Mickiewicz i "Grażyna" w teatrze w Tarnowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto