MM: Wielu mężczyzn unika teraz pójścia do wojska. Jednakże odsetek kobiet w armii też jest dość niski. Dlaczego? Jak Pani uważa?
Profesor Maria Martinska: W zeszłym roku nasza akademia robiła badania wraz z Ministerstwem Obrony i można powiedzieć, że inne zjawisko występuje na Słowacji i inne w Polsce. U nas kobiety chcą pracować w wojsku. Zabiegają o służbę, nie na stanowiskach logistycznych czy w sekretariatach, ale na stanowiskach bojowych. Zgodnie z zasadą równości i jednakowej dostępności. Aż dziesięć procent kobiet na Słowacji chce wstąpić do armii. Ja publikowałam dane za zeszły i obecny rok. Była wcześniej konferencja "Kobiety w grupach dyspozycyjnych" i w materiałąch można to znaleźć. Tu (w Polsce - przyp. MM) występuje tradycja katolicko-chrześcijańskla, tu jest tradycja rodzinna. I dlatego występuje problem w wstępowaiem kobiet do wojska. U nas jest sytuacja bardziej otwarta i nie ma problemu wstępowania kobiet do armii.
MM: Niewielu teraz czuje się bezpiecznie w obliczu takich zagrożeń, jak terroryzm. Co możemy zrobić, jak przeciwdziałać?
M.M.: W walce z terroryzmem zaskoczyło mnie zjawisko "kamikadze kobiet". Nie sprawdza się tu stereotyp, że kobieta jest słaba, że nie może być żołnierzem. Terroryści wykorzystują to.
MM:W Chinach czy Indiach mamy do czynienia z wyjątkowo drastycznymi zjawiskami. Palenie na stosie nie odeszło tam do przeszłości. Co może Pani powiedzieć o istnieniu takich skrajności cywilizacyjnych między krajami Europy a częścią krajów Azji?
M.M.: Każdy kraj stara się o swoje bezpieczeńśtwo na swój sposób. W Europie otwarte granice powodują obniżenie bezpieczeńśtwa. Trudno mi coś więcej na ten temat powiedzieć, gdyż jestem socjologiem, nie jestem w żaden sposób związana z wojskiem.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?