SOSNOWIEC
W Sosnowcu siatkarze Gwardii napędzili stracha faworyzowanej Polskiej Energii, ale ostatecznie przegrali 1:3. - Przy odrobinie szczęścia mogliśmy prowadzić 2:0 i wygrana byłaby na wyciągnięcie ręki - powiedział trener Maciej Jarosz.
Sądząc po przedmeczowym przemówieniu właściciela klubu z Sosnowca Piotra Hałasika, Polska Energia rozpoczęła w sobotę marsz po medal PLS. I trudno się dziwić optymizmowi prezesa, skoro w składzie ma takich graczy jak: Marcin Nowak, Grzegorz Wagner, Damian Dacewicz czy reprezentanta Słowacji Roberta Hupkę. Na papierze skład Gwardii nie jest już tak imponujący, ale przecież nie nazwiska grają w siatkówkę. Gospodarze bardzo szybko się o tym przekonali.
Nie mający nic do stracenia wrocławianie w I secie grali bardzo odważnie i pewnie zdobywali kolejne punkty. Gwardziści bardzo mocno serwowali, z czym rywale zupełnie nie mogli sobie poradzić. W tym okresie zagrywką imponowali zwłaszcza Łukasz Kruk i Siergiej Żywołożny. Bardzo równo i w tempo skakał także gwardyjski blok. Dzięki tym przewagom goście wygrali pierwszą partię do 24.
Mocna zagrywka Gwardii sprawiła, iż także w drugiej odsłonie sosnowiczanie nie mogli korzystać ze swej bardzo groźniej broni - ataku z krótkiej. Z odbiorem serwisu nie mieli z kolei problemów wrocławianie, a Kruk mógł spokojnie rozrzucać blok przeciwników. Dobrze atakowali Wojciech Szczurowski i Szymon Żurawski. Kiedy na świetlnej tablicy pokazał się wynik 13:17 dla Gwardii, w ekipie Energii zrobiło się nerwowo. Niestety w tym momencie klasę pokazał Daniel Pliński. Jego atomowy serwis sprawił, że wrocławianie pogubili się, Dacewicz zaczął skutecznie blokować i zrobiło się 21:17! Końcówka seta była jeszcze emocjonująca, ale ostatecznie wygrała ją Energia. Kolejne dwie odsłony nie przyniosły już większych emocji. Jeden z faworytów ligi w pełni wykorzystał swój potencjał i wygrał kolejno w setach do 19 i 16. - Walczyliśmy z wielką determinacją i było widać, że chłopacy tworzą prawdziwy zespół - ocenił po meczu trener Gwardii Maciej Jarosz. - Szkoda, że na swoim poziomie nie zagrał Żywołożny. W zeszłym sezonie reprezentował Energię i bardzo chciał się pokazać z dobrej strony. Chyba nie wytrzymał psychicznie - ocenił trener Jarosz.
Pierwszy mecz u siebie Gwardia rozegra 13 października (poniedziałek) z PZU AZS-em Olsztyn, w Orbicie o godz. 18. W składzie rywali grają m.in. Paweł Papke i Paweł Zagumny, ale mimo to w sobotę PZU uległo na własnym parkiecie Skrze 1:3.
* Polska Energia Sosnowiec - Gwardia Wrocław 3:1 (-24,25,19,16). Energia: Wagner, Dacewicz, Hupka, Kudłaczewski, Pliński, Divisz, Legień (libero) oraz Niedziela, Żygadło, Łomacz, Nowak. Gwardia: Kruk, Krupnik, Żurawski, Żywołożny, Kmet, Szczurowski, Górnik (libero) Jarosz, Gulczyński, Dutkiewicz, Ciesielski.
* Inne wyniki PLS: AZS Politechnika Warszawa - Mostostal-Azoty Kędzierzyn-Koźle 0:3 (-22,-16,-20), Ivett Jastrzębie Borynia - BBTS Siatkarz Original Bielsko 3:0 (24,21,18), Pamapol AZS Częstochowa - NKS Nysa 3:0 (20,19,23), PZU AZS Olsztyn - Skra Bełchatów 1:3 (17,-16,-23,-22).
1. Pamapol 1 3 3:0
2. Ivett 1 3 3:0
3. Mostostal 1 3 3:0
4. Polska Energia 1 3 3:1
5. Skra 1 3 3:1
6. Gwardia 1 0 1:3
7. PZU 1 0 1:3
8. Nysa 0 0 0:3
9. BBTS 1 0 0:3
10. Politechnika 1 0 0:3
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?