Wynagrodzenie to nie zasiłek

Poselskie i rządowe pomysły na podniesienie płacy minimalnej

Warszawa
Niewielka różnica pomiędzy płacą minimalną i zasiłkiem dla bezrobotnych nie zachęca tych ostatnich do podejmowania pracy – uważa sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny. I proponuje podniesienie płacy.
– Chcemy zwiększyć różnicę pomiędzy najniższym wynagrodzeniem a świadczeniami socjalnymi – mówi poseł Anna Bańkowska, która kierowała w komisji pracami nad projektem.
Teraz płaca minimalna wynosi 617 zł netto. Z kolei najwyższy zasiłek to 531 zł. Posłowie chcą, żeby płacę minimalną uzależnić – poza inflacją – także od wskaźnika wzrostu PKB. Najkrócej mówiąc, jeżeli płaca minimalna w danym roku będzie mniejsza od połowy przeciętnego wynagrodzenia, to należy ją zwiększyć o wskaźnik inflacji oraz 2/3 prognozowanego wskaźnika wzrostu PKB.
Zwiększenie minimalnego wynagrodzenia pociągnie za sobą także wzrost kosztów pracodawców.
– Nie spodziewam się jakiegoś gwałtownego skoku kosztów. Poza tym trzeba spojrzeć na sprawę przede wszystkim z punktu widzenia pracownika. Zatrudnianie za minimalne wynagrodzenie staje się coraz bardziej powszechne, a sytuacja naszej gospodarki pozwala na to, żeby te płace zwiększyć – uważa Anna Bańkowska.
Pomysłowi sprzeciwia się jednak zdecydowanie Ministerstwo Gospodarki i Pracy.
– Takie zmiany spowodują wypychanie z rynku pracy osób o najniższych kwalifikacjach – twierdzi Piotr Kulpa, wiceminister gospodarki. – To uderzy w uczciwych pracodawców, bo inni i tak będą zatrudniać na czarno i płacić, ile chcą.
Dlatego rząd ma inną koncepcję.
– Dzięki wprowadzeniu ulgi podatkowej dla osób z najniższym wynagrodzeniem nie zwiększymy kosztów pracodawcy, a wynagrodzenie netto będzie wyższe – mówi Piotr Kulpa. Według niego, taki zabieg pozwoli zwiększyć płacę minimalną o ponad 10 proc.
Rządowy projekt ma być przygotowany do połowy maja.