- Z radością informuję, że udało nam się sfinalizować działania zmierzające do wymiany nagrobka rodziców Krzysztofa Kamila Baczyńskiego na Powązkach w Warszawie. Nagrobek jest zamontowany - cieszy się Justyna Mateja-Pawlikowska, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej im. K. K. Baczyńskiego w Piławie Górnej.
Choć nauczycielka nie wiedziała, czy znajdzie osoby, które zgodziłyby się ufundować nagrobek Stefanii i Stanisława Baczyńskich, to podjęła się tego wyzwania. Wraz z opiekunami SKW Krzyśki - Anną Bydłosz-Najdek, Joanną Filipek i Mirosławem Musiałem - i z oficjalnymi prośbami podpisanymi oraz opieczętowanymi przez dyrektor szkoły udali się na poszukiwania fundatora.
W zakładzie kamieniarskim "KamTral", od którego zaczęli poszukiwania, niemal od razu otrzymali pozytywną odpowiedź na ich prośbę. Trudności zaczęły się podczas zmagań z biurokracją.
- Długo by można opowiadać o wielu wysłanych pismach, także do Sejmu, konsultacjach telefonicznych z biografem Baczyńskiego – panem Wiesławem Budzyńskim, przedstawicielami Ministerstwa Obrony Narodowej. Wraz z Panią Marią Wiro-Kiro ustaliłyśmy plan działań – my zajęliśmy się stroną techniczną przedsięwzięcia, a pani Maria – administracyjną. Nie chcieliśmy wprowadzać zmian, zależało nam, aby nagrobek zachował swoją prostotę i stanowił replikę dotychczasowego zniszczonego nagrobka. Dostaliśmy na to zgodę z zarządu cmentarza powązkowskiego - relacjonuje Justyna Mateja-Pawlikowska.
Projekt pomnika musiał zostać zatwierdzony przez zarząd powązkowskiego cmentarza - detale były szczegółowo omawiane z Marcinem Praszczykiem z zakładu "KamTral". Mimo posuwających się prac i otrzymanych zgód, nie obyło się bez przeszkód.
- W Warszawie pojawiła się osoba, która chciała odebrać nam nasz projekt, stosując różnego rodzaju nieuczciwe fortele. Poddałam się, chciałam się wycofać, nie chciałam brać udziału w nieczystej politycznej grze. Wtedy do akcji wkroczyły moja pani dyrektor Danuta Zaręba, pani Maria Wiro-Kiro i Ania Najdek-Bydłosz. Wsparcie tych fantastycznych kobiet sprawiło, że się nie poddałam i postanowiłam doprowadzić nasz projekt do końca - opowiada inicjatorka akcji.
Współpraca na linii Piława Górna-Warszawa pozwoliła doprowadzić projekt do końca. Maria Wiro-Kiro znalazła firmę kamieniarską niedaleko Powązek, która zajęła się utylizacją starego nagrobka oraz montażem nowego. Patryk Faron nieodpłatnie przetransportował gotowe elementy do Warszawy, a sponsor opłacił prace ziemne i wylanie nowego fundamentu.
- Jeszcze raz dziękuję wszystkim ludziom dobrej woli o wielkich sercach, dzięki którym mogliśmy doprowadzić nasz projekt do końca… Dziękuję - mówie Justyna Mateja-Pawlikowska.
Trwa okres lęgowy bocianów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?