WROCŁAW Koszykarki Ślęzy odniosły drugie zwycięstwo w tym sezonie. Wrocławianki, mimo słabej gry, wygrały z najgroźniejszym rywalem w walce o utrzymanie się w ekstraklasie, Zapolex Toruń 49:45.
Mecz stał na słabym poziomie, oba zespoły raziły nieskutecznością i wieloma prostymi błędami. W drugiej kwarcie obie drużyny w sumie zdobyły zaledwie 10 pkt. (8:2 dla Ślęzy), zaś ekipa z Torunia nie zanotowała w tym czasie ani jednego celnego rzutu z gry. Przez całe spotkanie wynik był bliski remisu, a najwyższe prowadzenie wrocławianek wynosiło zaledwie 8 pkt. (32:24 w III kwarcie, po udanych akcjach Edyty Krysiewicz). Bohaterką ostatnich minut była Małgorzata Koralewska, która najpierw (przy stanie 41:42 dla Eureki) nie trafiła dwóch osobistych, a kilka sekund później popisała się efektownym przechwytem i łatwo zdobyła punkty z gry. Na 12 sek. przed końcem Ślęza prowadziła już 49:41, ale głupio zachowała się Aleksandra Jabłońska, która po wymianie zdań z arbitrem ukarana została przewinieniem technicznym. Rywalki zdołały doprowadzić do nerwowej końcówki (49:45), ale wrocławianki umiejętnie przetrzymały piłkę i nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa. - Było to dla nas jedno z kluczowych spotkań w tym sezonie. Obu zespołom nie szło, ale to my przegrałyśmy - podsumowała mecz Lidia Olszewska z Eureki.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?