MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wygrali mądrzejsi

Michał Karpiński
WROCŁAW - Dziś wygrała drużyna mądrzejsza, a na pewno mądrzej grająca - tak podsumował niedzielne derby Wrocławia trener Śląska Marian Putyra. Jego podopieczni zasłużenie przegrali z Polarem 0:1.

WROCŁAW - Dziś wygrała drużyna mądrzejsza, a na pewno mądrzej grająca - tak podsumował niedzielne derby Wrocławia trener Śląska Marian Putyra. Jego podopieczni zasłużenie przegrali z Polarem 0:1. Zatem do kolejnego meczu obu zespołów futbolowym Wrocławiem rządzi Polar!

Mecz derbowy nie wywołał wielkiego zainteresowania. Na trybunach zasiadło 4500 widzów, choć działacze Śląska mieli nadzieję, że stadion wypełni się jeśli nie w całości, to przynajmniej w większej części. W niedzielne popołudnie we Wrocławiu było bardzo chłodno i z pewnością wielu potencjalnych kibiców z przybycia na stadion odstraszyła pogoda. Ba! Drugą połowę derbów można było obejrzeć na żywo w regionalnej stacji TV3, więc sporo fanów wrocławskiej piłki po prostu zostało przed telewizorami.
Organizatorzy zadbali o oprawę meczu. Znów widzieliśmy przechadzających się z flagami szczudlarzy, a tuż przed pierwszym gwizdkiem na murawę boisko fani rzucili setki serpentyn. Działacze Śląska sprawili miły prezent najmłodszym piłkarzom Śląska, Polaru, a także Ślęzy i Inkopaxu, którzy wraz z opiekunami mogli za darmo obejrzeć mecz derbowy z trybuny krytej.

Rozklepany Śląsk
Od pierwszych minut spotkania zarysowała się w środku pola przewaga Polaru. Piłkarze z Zakrzowa grali szybko, z pierwszej piłki i - jak zauważył siedzący obok nas trener Górnika Polkowice - Mirosław Dragan - po prostu „rozklepywali” linię pomocy Śląska. Świetnie od pierwszego gwizdka spisywał się grający bardzo ofensywnie Piotr Juraszek. Już w 3 minucie uderzył na bramkę Tomasza Gruszki, ale strzał był zbyt lekki by mógł go zaskoczyć. Cztery minuty później „Jura” strzelił z 20 metrów, ale piłkę wybił golkiper Śląska - Tomasz Gruszka. Polar wciąż atakował i w 13 minucie w polu karnym doszło do sporej kotłowaniny. Kolejne strzały polarowców były blokowane, aż wreszcie z ostrego kąta przymierzył Łukasz Augustyniak i Gruszka odbił piłkę na rzut rożny. W 16 minucie pierwszy strzał oddali gracze Śląska. Po zgraniu głową Dariusza Sztylki z woleja uderzył Krzysztof Ulatowski, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką Polaru. W 37 minucie niezwykle aktywny Juraszek wbiegł w pole karne i z ostrego kąta minimalnie przestrzelił. Dwie minuty później już się nie pomylił i trafił do siatki Polaru. Na pole karne dośrodkował Marek Grabowski, fatalny błąd popełnił Gruszka i Juraszek tylko przystawił nogę. - Niestety zawiniłem przy tej bramce. Powinienem złapać piłkę, a się nie udało. Może dlatego, że tuż przed mną nieszczęśliwie skozłowała - mówił po meczu z smutną miną Gruszka. Do przerwy było zatem 0:1 i kibice - a ci w przytłaczającej liczbie kibicowali WKS-owi - nie mieli szczęśliwych min.

Lepsze wrażenie
W drugiej połowie lepsze wrażenie wywarł Śląsk, choć tak naprawdę nie zasłużył w sumie na strzelenie wyrównującej bramki. Niewiele wniosły zmiany jakie dokonywał trener gospodarzy - Marian Putyra. Na boisko weszli Ireneusz Gortowski i Marek Kowalczyk, ale w zasadzie nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Polaru. Strzałów z dystansu próbowali Dariusz Sztylka i wspomniany Gortowski, ale futbolówka przelatywała daleko od bramki gości. W 66 minucie po zamieszaniu w polu karnym strzelał Robert Szczot, ale piłka znów nie trafiła w bramkę. Chwilę potem groźnie było pod bramką Śląska, ale wprowadzony na boisko Paweł Lis niecelnie uderzył z 16 metrów. Z każdą kolejną minutą przybliżającą końcowy gwizdek widać było jak w piłkarzach Śląska gaśnie wiara w strzelenie wyrównującego gola. To nie było nawet bicie głową w mur, a bardziej brak pomysłu na pokonanie dobrze poukładanego Polaru. W 88 minucie ostatnią szansę bramkową nie wykorzystał Ulatowski i po końcowym gwizdku piłkarze Polaru odtańczyli na murawie taniec radości. Po raz pierwszy wygrali ze Śląskiem, bo trzeba przypomnieć że 3 lata temu zremisowali 1:1 i przegrali 1:4. To na pewno spory sukces klubu z Zakrzowa, ale jak najbardziej zasłużony. Na dziś Polar to drużyna o podobnym potencjale jak Śląsk, jeśli nie większym. Tak zresztą wskazuje wynik niedzielnych derbów i do kolejnej potyczki obu zespołów futbolowym Wrocławiem będzie rządzić Polar!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto