Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wulgarne napisy na przystankach we Wrocławiu. Za ich usuwanie płacimy my! [ZDJĘCIA]

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
"Szkoda tylko, że autor tego dzieła się nie podpisał, bo mamy dla niego nagrodę w postaci... wiadra i szmaty" - czytamy na stronie PodWrocławskie.
"Szkoda tylko, że autor tego dzieła się nie podpisał, bo mamy dla niego nagrodę w postaci... wiadra i szmaty" - czytamy na stronie PodWrocławskie. PodWrocławskie
Stłuczone szyby, zdewastowane ławki i napisy o wulgarnych lub rasistowskich treściach rażą wrocławian. Niestety, to podatnicy zapłacą za zniszczenia na przystankach - i to całkiem sporo.

Na wrocławskim Zakrzowie objawił się nam nowy "Banksy". Co za pomysłowość, co za kreska, co za dystans do rzeczywistości Normalnie brak nam słów. Szkoda tylko, że autor tego dzieła się nie podpisał, bo mamy dla niego nagrodę w postaci... wiadra i szmaty.

Tak o zniszczonym przystanku pisali z niekrytym przekąsem administratorzy z facebookowej grupy "PodWrocławskie". Wpis dotyczył zniszczonych wiat przy ul. Królewskiej we Wrocławiu, na których wandal postanowił wyrazić swoją niechęć wobec łódzkiej drużyny piłkarskiej, pisząc nieoględnie: "J**AĆ WIDZEW".

Autorzy postu zwrócili uwagę wrocławskiemu MPK, że przystanek należałoby umyć, bo korzystają z niego wrocławianie w różnym wieku. Okazuje się jednak, że przypadki dewastacji należy zgłaszać do ZDiUM, który to zajmuje się zarówno wiatami jak i ich wyposażeniem.

Sprzątanie, remont, wymiana

Niestety, sprzątanie kosztuje. Ale prawie nigdy nie płaci za to wandal, tylko podatnicy. W dodatku, nie wszystkie zniszczenia da się tak łatwo usunąć. Czasem wiatę trzeba po prostu wymienić.

Na terenie miasta znajduje się ponad 1800 przystanków, z czego na 820. postawiono wiaty. Ich naprawami zajmują się firmy wybrane w drodze przetargu.

"Oprócz tego 330 wiat przystankowych stanowi własność podmiotów zewnętrznych, to jest firm reklamy zewnętrznej AMS i ClearChannel, które zajmują się również w pełni ich utrzymaniem i naprawami" - mówi nam rzeczniczka prasowa ZDiUM, Ewa Mazur. - "Wymiana pojedynczej szyby w wiacie starego typu to koszt 644, 52 zł. Przeważnie tego typu wiaty są 5-segmentowe, mają 5 szyb w tylnej ścianie i 2 po bokach".

Gdyby zatem w wiacie starego typu trzeba było wymienić wszystkie szyby, kosztowałoby to 4551,64 zł. Ale, gdy mowa o wiatach nowego typu, koszty są o wiele większe..

"Wymiana pojedynczej szyby w wiacie nowego typu to już 2 500 zł. Przeważnie tego typu wiaty są 4-segmentowe, mają 4 szyby w tylnej ścianie i 2 po bokach" - mówi rzeczniczka. Według naszych wyliczeń, wymiana wszystkich szyb w takiej wiacie to już koszt rzędu 15 tysięcy złotych. - "Najczęściej w wiacie wybijana jest jedna szyba, ale zdarza się sporadycznie, że wybijane są wszystkie, lub np. co druga. Przykładem może być przystanek przy ul. Bora-Komorowskiego, gdzie w wiacie 11-segmentowej wybitych zostało 6 szyb, a w wiacie na przystanku nr 26346 przy ul. Kutrzeby - 5 stłuczonych szyb".

Ile za mycie przystanków?

Rzecz jasna, sprzątanie czy mycie przystanku to już niższe kwoty. Dopóki mówimy o pojedynczych przypadkach.

"Czyszczenie pojedynczej szyby w wiacie (z graffiti czy plakatów) kosztuje 24,60 zł. Wymycie całej wiaty kosztuje więc między 73,80 a 123 zł. Wiaty z bokami z blachy są myte silnymi środkami, a jeżeli nie można usunąć graffiti, to są po prostu malowane. To kosztuje 307,50 zł. Mycie wiat wykonuje się średnio 2 razy do roku, aby usunąć zanieczyszczenia i kurz, ale przeważnie wszystkie mają ślady graffiti na szybach" - tłumaczy rzeczniczka ZDiUM.

Niestety, to nie wszystko, na co stać wandali niszczących wiaty. Niszczone lub kradzione są także deski z ławek w wiatach nowego typu. Koszt wymiany lub zamontowania nowej deski to 492 zł. Usuwanie graffiti z gabloty z informacjami pasażerskimi czy rozkładem jazdy to jednorazowy koszt 36,90 zł.

Stać nas? Nie bardzo...

Za codziennie zmywanie graffiti zostawiane przez wandali na rozkładzie jazdy na jednym przystanku (takiego jak ten zniszczony na Królewskiej), rocznie kosztuje 13468,50 zł. A to tylko jedna mała powierzchnia pojedynczego przystanku, których na terenie Wrocławia jest ponad 1800!

Tylko w roku 2021, na naprawę wiat uszkodzonych wskutek aktów wandalizmu, ZDiUM przeznaczył 303 458 zł brutto, z czego samo wstawienie wybitych szyb kosztowało 95 184 zł. Gdyby tak liczyć i przemnażać dalej, okazałoby się, że podatki wrocławian nie są w stanie pokryć kosztów sprzątania po wandalach.

W związku z ograniczonymi możliwościami ekip porządkowych, możemy podobne przypadki, jeśli je zauważymy, zgłaszać policji, szczególnie, jeśli rozmiar zniszczeń wskazuje na popełnienie przestępstwa. Tym bardziej, że pseudoartyści upatrzyli sobie nie tylko wiaty, ale i elewacje domów, a nawet kościołów, płoty, chodniki, czy place zabaw.

Zobaczcie, jak wandale zniszczyli przystanki:

Przeczytaj także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wulgarne napisy na przystankach we Wrocławiu. Za ich usuwanie płacimy my! [ZDJĘCIA] - Gazeta Wrocławska

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto